Kolejna rosyjska organizacja "zagranicznym agentem"

Zdaniem "Izwiestiji", Centrum Lewady otrzymało pieniądze od organizacji z Wielkiej Brytanii, Włoch i Polskisxc.hu

Rosyjska Prokuratura Generalna uznała Centrum Lewady, niezależną pracownię badania opinii publicznej, za "zagranicznego agenta" - poinformował dziennik "Izwiestija". Organizacjom otrzymującym granty z zagranicy, które nie zarejestrują się jako "zagraniczni agenci", grożą wysokie grzywny.

"Izwiestija" powołały się na źródło w prokuraturze. Gazeta podała, że według Prokuratury Generalnej w okresie od 26 grudnia 2012 do 24 marca 2013 roku Centrum Lewady otrzymało 3,9 mln rubli (około 125,5 tys. dolarów) od Instytutu Społeczeństwa Otwartego utworzonego przez amerykańskiego finansistę George'a Sorosa, a także od różnych organizacji z Wielkiej Brytanii, Włoch, Polski i Korei Południowej.

Prowokacja? "Nie otrzymałem żadnych dokumentów"

Dyrektor Centrum Lewady Lew Gudkow oświadczył, że ośrodek nie otrzymał w tej sprawie żadnego dokumentu z prokuratury. Gudkow oznajmił też, że publikacja "Izwiestii" "bardzo przypomina prowokację". "Dane i liczby, przytoczone w materiale, wzięte są z sufitu" - wyjaśnił. Uchwalona w ubiegłym roku przez parlament Rosji specjalna ustawa stanowi, że organizacje pozarządowe (NGO), korzystające z zagranicznych grantów i uczestniczące w życiu politycznym, otrzymują status "organizacji pełniących funkcje zagranicznych agentów" oraz zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Ustawa nakłada na takie organizacje obowiązek zarejestrowania się w takim charakterze w Ministerstwie Sprawiedliwości. Za niepodporządkowanie się nowym przepisom NGO i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie.

Obława na NGO

Od lutego w siedzibach organizacji pozarządowych trwają masowe przeszukania prowadzone przez prokuraturę. Rewizje objęły ok. 2 tys. organizacji, w tym wiele zajmujących się obroną praw człowieka i walczących z korupcją. Przeszukano biura m.in. Memoriału, Agory, Amnesty International, Human Rights Watch i Transparency International. Skontrolowano nawet niektóre ośrodki zajmujące się nauczaniem języków obcych. Rewizje w Centrum Analitycznym Jurija Lewady rozpoczęły się 24 kwietnia. Wicedyrektor ośrodka Aleksiej Grażdankin oświadczył wówczas, że Centrum Lewady nie prowadzi działalności politycznej, lecz specjalizuje się w badaniach socjologicznych i marketingowych. Przed majowymi świętami ośrodek opublikował rezultaty przeprowadzonego w dniach 19-22 kwietnia sondażu, z którego wynikało, że już ponad połowa Rosjan - 51,3 proc. - uważa kierowaną przez prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa partię Jedna Rosja za "partię oszustów i złodziei", jak swego czasu nazwał ją lider antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny. Pierwszą organizacją pozarządowa, skazaną za to, że nie zarejestrowała się jako "zagraniczny agent", jest stowarzyszenie Gołos, zajmujące się monitorowaniem wyborów wszystkich szczebli w Rosji. Sąd w Moskwie wymierzył Gołosowi grzywnę 300 tys. rubli (około 9,7 tys. dolarów), a jego szefowej Lidii Szybanowej - 100 tys. rubli (około 3,2 tys. dolarów). Stowarzyszenie zaprzeczyło, by przyjmowało pomoc z zagranicy po uchwaleniu kontrowersyjnej ustawy. Za "zagranicznych agentów" prokuratura uznała już co najmniej 17 organizacji w 14 regionach Federacji Rosyjskiej, w tym broniące praw człowieka i dokumentujące stalinowskie zbrodnie stowarzyszenie Memoriał oraz udzielające nieodpłatnie pomocy prawnej przedstawicielom społeczeństwa obywatelskiego Rosji stowarzyszenie Agora. Prokuratura zażądała, aby organizacje te oficjalnie zarejestrowały się w tym charakterze w Ministerstwie Sprawiedliwości. Za brak rejestracji grozi grzywna do 500 tys. rubli (około 16,1 tys. dolarów). Przeszukania w siedzibach NGO wywołały krytykę społeczności międzynarodowej. Zaniepokojenie wyraziły m.in. Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy i Francja. Kontrole i przeszukania w biurach organizacji pozarządowych w Rosji zaczęły się po lutowym wystąpieniu Putina na spotkaniu z kierownictwem Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Zażądał on wówczas od FSB "zwalczania wszelkich prób bezpośredniej lub pośredniej ingerencji w sprawy wewnętrzne FR". Gospodarz Kremla wezwał FSB do skupienia uwagi m.in. na NGO finansowanych z zagranicy. Oznajmił, że organizacje kierowane i finansowane z zagranicy nie mają prawa do występowania w imieniu całego narodu rosyjskiego.

Autor: rf / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu