Lider greckiej Radykalnej Koalicji Lewicy (SYRIZA) Aleks Cipras, który jako drugi z kolei polityk podjął misję utworzenia rządu koalicyjnego, oznajmił w środę wieczorem, że nie jest w stanie zebrać dostatecznego poparcia dla "rządu lewicy", przeciwnej programowi oszczędności. Także w środę państwa strefy euro zdecydowały się zablokować jeden miliard euro z 5,2 mld, które ma przekazać Grecji, i odłożyć swoją decyzję do następnego spotkania ministrów finansów eurogrupy w poniedziałek w Brukseli.
38-letni Cipras zapowiedział w środę, że w czwartek zwróci mandat prezydentowi Karolosowi Papuliasowi. - Nie możemy zrealizować naszego marzenia o rządzie lewicy. Jutro (w czwartek) oddam mandat powierzony mi przez prezydenta Republiki i będziemy mogli dalej uczestniczyć w przewidzianych konstytucją procedurach - powiedział Cipras po spotkaniu z szefami wszystkich greckich partii.
Nie możemy zrealizować naszego marzenia o rządzie lewicy. Jutro (w czwartek) oddam mandat powierzony mi przez prezydenta Republiki i będziemy mogli dalej uczestniczyć w przewidzianych konstytucją procedurach. Aleks Cipras
Warunki nie do spełnienia
Cipras od wtorku szukał porozumienia w celu utworzenia rządu lewicowego, który miałby odrzucić warunki międzynarodowej pomocy dla Grecji, co według krytyków doprowadziłoby kraj do wyjścia z euro.
Jak podała grecka konserwatywna gazeta "Kathimerini" w wydaniu internetowym, Cipras postawił następujące warunki porozumienia z jakąkolwiek partią: niezwłoczne odwołanie warunków porozumienia z UE i MFW, odwołanie prawa znoszącego kontrakty zbiorowe, zmiany w systemie wyborczym wprowadzające reprezentację proporcjonalną, publiczny przegląd greckich banków i powołanie komisji inspekcyjnej ds. zadłużenia.
We wtorek Cipras ogłosił, że zobowiązania Grecji powinny być renegocjowane, a obietnice Aten dotyczące wprowadzenia reform i polityki oszczędności nie są już ważne, ponieważ zanegowali je wyborcy.
Czas na PASOK
Misja utworzenia rządu powierzona zostanie teraz socjalistom z partii PASOK, która zajęła w wyborach trzecie miejsce i ma 41 mandatów w 300-osobowym parlamencie.
Kierowana przez Ciprasa partia zajęła drugie miejsce, zdobywając 52 mandaty. Zwyciężyła konserwatywna Nowa Demokracja, uzyskując 108 miejsc. Przed Ciprasem próbę sformowania rządu koalicyjnego podjął szef ND Antonis Samaras.
Nie potrzebują pieniędzy przed czerwcem?
W środę wieczorem przedstawiciele strefy euro, którzy zebrali się w środę, "postanowili pozostawić przekazanie miliarda euro do decyzji eurogrupy w poniedziałek" - poinformowały agencję AFP źródła unijne.
Grecja nie potrzebuje tego miliarda przed czerwcem; będzie on przekazany na potrzeby finansowe kraju. komunikat Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF)
"Grecja nie potrzebuje tego miliarda przed czerwcem; będzie on przekazany na potrzeby finansowe kraju" - podał w komunikacie Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF). EFSF dał jednocześnie zielone światło na przekazanie Atenom 4,2 mld euro. "Tak jak w przeszłości Fundusz złoży tę sumę na koncie specjalnie zarezerwowanym do obsługi zadłużenia" - poinformowano.
Pomoc dla Grecji
Strefa euro miała zatwierdzić w środę wieczorem przekazanie Grecji 5,2 mld euro, lecz niepewność sytuacji politycznej w tym kraju po niedzielnych wyborach parlamentarnych i kłopoty z utworzeniem większościowego rządu sprawiły, że kraje o ratingu AAA wolą trochę poczekać. "Jednak jeśli się nie wypłaci tych pieniędzy, oznaczałoby to strzał w stopę, gdyż są one przeznaczone dla wierzycieli. Byłby to zły znak wysłany Grekom i rynkom" - uważają źródła unijne.
Przedstawiciele UE są zdania, że Grecja powinna respektować swe zobowiązania podjęte wobec wierzycieli, jeśli chce w dalszym ciągu otrzymywać pomoc finansową.
W przypadku Grecji "nie ma lepszej drogi niż ta, która została przyjęta; nie można mieć jednego (ratunku finansowego) bez drugiego (oszczędności i reform)" - powiedział niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble w Brukseli.
"Sytuacja jest poważna"
Z kolei szef dyplomacji tego kraju Guido Westerwelle oświadczył, że Ateny nie otrzymają więcej pieniędzy, jeśli nie będą spełniać swych zobowiązań wobec wierzycieli. Luksemburski minister spraw zagranicznych Jean Asselborn jest tego samego zdania.
"Powinniśmy powiedzieć obecnie Grekom, że sytuacja jest poważna, że żaden z krajów UE nie może odblokować ani kawałeczka ze 130 mld euro postawionych do dyspozycji Grecji, o ile nie będzie rządu, który byłby w stanie działać i który będzie respektować ustalone zasady" - powiedział.
Grecja powinna wykupić do poniedziałku warte 450 mln euro obligacje, których właściciele nie zgodzili się na ich wymianę podczas marcowej operacji redukcji greckiego zadłużenia. Oprócz tego Ateny powinny spłacić do 18 maja 3,3 mld euro Europejskiemu Bankowi Centralnemu.
Źródło: PAP