Antonis Samaras, przywódca prawicowej Nowej Demokracji (ND), która z nieznaczną przewagą zwyciężyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji, oświadczył w poniedziałek, że nie udało mu się utworzyć rządu koalicyjnego i zwrócił mandat prezydentowi. Zaledwie kilka godzin wcześniej prezydent Grecji Karolos Papulias powierzył mu tę misję.
- Usiłowałem znaleźć rozwiązanie w sprawie rządu ocalenia narodowego, mając na uwadze dwa cele: pozostanie kraju w strefie euro i renegocjacje w sprawie polityki zadłużenia - powiedział Samaras w wystąpieniu telewizyjnym.
Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy... Zwróciliśmy się do tych wszystkich partii, które mogłyby uczestniczyć w naszych wysiłkach, lecz ich przedstawiciele albo odrzucili je, albo postawili jako warunek udział innych, których my nie akceptowaliśmy. Utworzenie rządu było niemożliwe. Zwróciłem mandat. Antonis Samaras
- Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy... Zwróciliśmy się do tych wszystkich partii, które mogłyby uczestniczyć w naszych wysiłkach, lecz ich przedstawiciele albo odrzucili je, albo postawili jako warunek udział innych, których my nie akceptowaliśmy. Utworzenie rządu było niemożliwe. Zwróciłem mandat - dodał szef ND.
Kto następny?
Teraz ta sama misja zostanie powierzona przez prezydenta kolejno Aleksowi Ciprasowi, przywódcy Radykalnej Koalicji Lewicy (SYRIZA), która niespodziewanie zajęła drugie miejsce zdobywając 16,78 proc. głosów, a potem - jeśli i jemu się nie uda - liderowi PASOK-u (Ogólnogreckiego Ruchu Socjalistycznego) Ewangelosowi Wenizelosowi (13,18 proc.).
W przełożeniu na mandaty Nowa Demokracja (ND) uzyskała 108 miejsc, SYRIZA - 52, a PASOK - 41 w 300-osobowym parlamencie. Gdyby żadnej z tych partii nie udało się utworzyć koalicji, Grecję czekają nowe wybory.
Ze skrajną lewicą i prawicą rozmów nie będzie
Antonis Samaras już w poniedziałek po południu rozpoczął serię spotkań z przywódcami trzech z sześciu innych partii, którym udało się przekroczyć 3-procentowy próg wyborczy, konieczny, by wejść do parlamentu. Lider ND rozmawiał z przywódcą SYRIZY, następnie z szefem PASOK-u, a na koniec z Fotisem Kuwelisem, przywódcą niewielkiej partii proeuropejskiej - Demokratycznej Lewicy (DIMAR).
Według greckich mediów Panos Kamenos, przywódca prawicowej partii populistycznej Niezależni Grecy, która zdobyła 10,6 proc. głosów (33 mandaty), nie chciał rozmawiać z Samarasem. Nie przewidziano również rozmów z Komunistyczną Partią Grecji (KKE), która uzyskała 8,48 proc. (26 mandatów). Ostatecznie Samaras poniósł klęskę i zrezygnował z prób utworzenia rządu.
W obliczu zagrożenia, że może powstać bardzo krucha koalicja, a nawet może dojść do rozpisania nowych wyborów, odchodzący premier Lukas Papademos podkreślił w poniedziałek po spotkaniu z prezydentem, że Grecja potrzebuje stabilizacji, by wyjść z kryzysu. Jednak ostatnie doniesienie świadczą o tym, że na stabilizację trzeba będzie jeszcze poczekać.
Źródło: PAP