Ponad 400 przestępców seksualnych zwolnionych z brytyjskich więzień w ciągu ostatnich trzech lat, po wyjściu na wolność dopuściło się gwałtu - wynika z danych tamtejszego ministerstwa sprawiedliwości.
Jak podaje brytyjska prasa, recydywa przestępców seksualnych zwiększyła się w ostatnich kilku latach. Prawie co siódmy gwałciciel był wcześniej skazany za przestępstwa seksualne - podaje "Daily Telegraph".
Z kolei "Daily Mail" informuje, że 86 z 769 gwałcicieli zwolnionych z więzień w 2010 roku odbyło mniej niż połowę zasądzonej kary.
- Te liczby pokazują, że gwałciciele seryjnie popełniają przestępstwa. Zawsze uważaliśmy, że to prawda - powiedział dziennikowi rzecznik organizacji pomagającej ofiarom gwałtów Rape Crisis.
Brytyjski parlamentarzysta Partii Konserwatywnej Priti Patel stwierdził zaś, że zbyt wielu przestępcom pozwolono wyjść przedwcześnie i w ten sposób umożliwiono im krzywdzenie kolejnych ludzi.
Priorytet ministerstwa
Przed takimi zarzutami broni się ministerstwo sprawiedliwości. "Ochrona społeczeństwa jest naszym priorytetem i jesteśmy zdeterminowani, by zastosować najlepsze systemy do nadzorowania przestępców w naszej społeczności" - powiedział rzecznik resortu.
"Ci, którzy popełniają takie odrażające przestępstwa wrócą do więzienia i czekają ich długie wyroki" - zapewnił.
Nie tylko gwałciciele
Jednak brytyjskie dzienniki zdają się wątpić w skuteczność działań organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. I tak "Daily Telegraph" informuje, że setki wypuszczonych przedwcześnie skazańców, będąc jeszcze objętych obostrzeniami (np. nosząc elektroniczne urządzenia monitorujące) popełniło kolejne przestępstwa.
W latach 2010-2011 roku w sumie było 206 podobnych przypadków. Wśród tych przestępstw były m.in. 44 morderstwa, 78 gwałtów i 56 innych poważnych napaści na tle seksualnym.
Autor: jak//gak/k / Źródło: "Daily Mail", "Daily Telegraph"
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA