Kirgistan mówi USA "nie". Tadżykistan zaprasza

Aktualizacja:
 
Amerykańskie samoloty nie będą już lądować w Kirgistanie?US Air Force

Amerykanie z Kirgizami mogą najwyżej rozmawiać o szczegółach technicznych, ale sprawa, według Biszkeku, jest już przesądzona. Wojskowa baza w Manas musi zniknąć. Pomoc Amerykanom oferuje za to sąsiedni Tadżykistan.

- Decyzja została podjęta - powiedział rzecznik kirgiskiego rządu Aibek Sułtangazijew. - Ambasada amerykańska i ministerstwo spraw zagranicznych wymieniają opinie w tej sprawie, ale nie ma dyskusji, jeśli chodzi o utrzymanie bazy - dodał.

Wypowiedź Biszkeku to odpowiedź na środowe informacje z Pentagonu, który twierdził, że cały czas rozmawia o utrzymaniu bazy z kirgiskim rządem. O negocjacjach mówił zresztą sam kirgiskiego rządu Igor Czudinow.

Baza Manas została założona w 2001 roku dla wsparcia operacji antyterrorystycznej w Afganistanie jest jedyną baza USA w Azji Środkowej. Ma kluczowe znaczenie dla amerykańskich i natowskich planów zwiększenia sił w Afganistanie o 30 tysięcy żołnierzy.

Rosjanie dają więcej

Ma też istotne znaczenie dla zaopatrzenia afgańskiej operacji. Jej personel liczy 1200 osób. Są tam głównie Amerykanie, ale obsługa to również Francuzi i Hiszpanie. USA płacą za korzystanie z bazy 150 mln dolarów rocznie.

Więcej dali jednak Rosjanie za zamknięcie bazy. Chociaż oficjalnie obie sprawy nie miały ze sobą nic wspólnego, to wiadomość o wypowiedzeniu Amerykanom dzierżawy bazy prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew podał zaraz po spotkaniu z Dmitrijem Miedwiediewem. Podczas spotkania Rosjanin poinformował o przyznaniu Kirgizom 2 mld dolarów kredytu.

Władze Kirgistanu nie podały daty, kiedy zamknięcie bazy miałoby nastąpić, ale odpowiedni wniosek już trafił do parlamentu, który prawdopodobnie dość szybko zajmie się jego uchwaleniem. Umowa między Waszyngtonem a Biszkekiem mówi, że termin, w jakim Stany Zjednoczone powinny być uprzedzone, to pół roku.

Clinton ciągle ma nadzieję

"Żal" z powodu zamknięcia kirgiskiej bazy wyraziła sekretarz stanu USA Hillary Clinton, która jednak nie straciła nadziei, że decyzja Biszkeku może się jeszcze zmienić. - Ale będziemy dalej działać bardzo efektywnie niezależnie od decyzji rządu Kirgistanu - zapewniła Clinton.

Amerykanie zapewniają, że zamknięcie bazy w Manas nie wpłynie znacząco na pogorszenie sytuacji wojsk koalicji w Afganistanie.

Tadżycy oferują pomoc. Może Uzbekistan?

Na kirgiskiej odmowie skorzystać zamierza sąsiedni Tadżykistan. Duszanbe już zaoferowało siłom NATO stacjonującym w Afganistanie możliwość korzystania z tadżyckiej przestrzeni powietrznej. Oferta dotyczy jednak tylko "niewojskowych dostaw NATO do Afganistanu" - sprecyzowała amerykańska ambasador w Duszanbe Tracey Ann Jacobson.

Amerykanka dodała, iż ofertę taką - wynikającą z decyzji o zwiększeniu liczebności sił koalicji w Afganistanie - potwierdził prezydent Tadżykistanu.

W czwartek w Waszyngtonie informowano, iż Stany Zjednoczone rozważają możliwość wznowienia współpracy z innym krajem regionu - Uzbekistanem. Relacje między tymi dwoma krajami uległy pogorszeniu, gdy w 2005 roku USA potępiły krwawe stłumienie przez władze uzbeckie zamieszek w Andiżanie. W rezultacie Amerykanie musieli opuścić bazę wojskową Karszi-Chanabad w tym kraju.

Źródło: PAP, CNN

Źródło zdjęcia głównego: US Air Force