Polska została wymieniona wśród krajów, z których do Watykanu napływają sygnały o przypadkach pedofilii w Kościele. Dane te przedstawił ksiądz profesor Davide Cito z Kongregacji ds. Duchowieństwa, a przytoczył je portal dziennika "La Stampa" Vatican Insider.
Ze statystyki wynika, że rocznie Watykan otrzymuje około 400 doniesień na temat seksualnego wykorzystywania nieletnich przez przedstawicieli duchowieństwa.
Doniesienia o pedofilii z całego świata
Według relacji księdza Davide Cito, który jest profesorem prawa kanonicznego, wcześniej doniesienia o czynach pedofilii w Kościele napływały do Watykanu niemal wyłącznie z Ameryki Północnej.
Obecnie przekazywane są z Ameryki Południowej, między innymi z Meksyku, a także z trzech krajów Europy - Włoch, Hiszpanii i Polski. Ta zmiana geograficzna dowodzi, że kraje, które wydawały się "odporne" na to zjawisko, nie były takie - ocenił konsultant kongregacji. Ksiądz Cito przypomniał, że ofiary wykorzystywania są zachęcane do tego, by składać doniesienia w cywilnym wymiarze sprawiedliwości. Ale, jak dodał, "bardzo często osoby te nie chcą tego robić". W niektórych krajach, jak zauważył, nawiązana została ostatnio ścisła współpraca między władzami cywilnymi a kościelnymi, która już przyniosła rezultaty.
Informacje, które "bolą"
400 przypadków rocznie to dane, które "bolą" - zaznaczył przedstawiciel watykańskiej kongregacji, dodając: "Nie trzeba pocieszać się tym, że w społeczeństwie cywilnym jest ich więcej". Mówiąc o typologii ofiar włoski ksiądz zwrócił uwagę na to, że podczas, gdy w społeczeństwie cywilnym większość ofiar pedofilii ma mniej niż 10 lat, to w przypadku takich czynów ze strony ludzi Kościoła wiek ten jest wyższy: od 15 do 17 lat.
To zaś oznacza, że w sensie prawnym przypadki te kwalifikują się nie jako czyny pedofilii, lecz seksualne wykorzystywanie nieletnich - oświadczył ks. Cito. Ponadto, w 90 proc. przypadków osoba dopuszczająca się takich czynów jest tej samej płci, co ofiara. Ksiądz Cito pytany w związku z tym, jaki wpływ mają na to homoseksualne skłonności sprawców, odparł: "Homoseksualizm istnieje w Kościele. Ale trzeba być ostrożnym w mówieniu, że homoseksualizm jest przyczyną tego wszystkiego".
Część duchownych "sprzyja homoseksualizmowi"
"Niewątpliwie w Kościele panuje środowisko, które może temu sprzyjać. Ale trzeba unikać stwierdzeń o przyczynach i rezultatach, bo to jest niemal obwinianie homoseksualizmu jako przyczyny tego problemu" - oświadczył ksiądz Cito w relacji przedstawionej podczas sympozjum na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie i przytoczonej przez portal dziennika "La Stampa". Położył też nacisk na realizowane z trudem zmiany w podejściu do problemu seksualnych nadużyć. Jak stwierdził, biskupi w poszczególnych krajach nie chcą brać na siebie pełni odpowiedzialności w rozpatrywaniu takich przypadków i wolą, by zajmował się tym Watykan. Jednak Stolica Apostolska chce, by zajmowały się tym poszczególne diecezje, poinformował.
Autor: rf\mtom / Źródło: PAP