Linie Air France dostały od ubezpieczyciela Airbusa, który rozbił się nad Atlantykiem 75,6 mln euro. Tymczasem rodzinom pasażerów, którzy zginęli w katastrofie proponuje się... 17,5 tys. euro.
- Na razie zamierzamy skoncentrować się na pierwszym świadczeniu za każdą ofiarę, w wysokości ok. 17,5 tys. euro - powiedział szef towarzystwa AXA Pierre-Henri Gourgeon w radiu RTL.
Na szczęście dla rodzin zmarłych to jedynie proponowana suma wstępna, wyjaśniał w TVN24 Marek Brzeziński z Polskiego Radia. W każdym z krajów pochodzenia ofiar - w katastrofie Airbusa zginęli ludzie 32 narodowości - będą teraz trwać negocjacje.
Ile dostaną rodziny ofiar?
- Prawnicy naszych ubezpieczycieli we wszystkich krajach rozmawiają z rodzinami ofiar, żeby zorganizować wypłatę - wyjaśnił Gourgeon, który przedstawił wypłatę jako gest współczucia ze strony francuskich linii, a nie przyznanie się do odpowiedzialności.
W efekcie, mówi Brzeziński, rodziny ofiar mogą dostać nawet 116 tys. euro, ale suma odszkodowania będzie zależna od wielu czynników, jak np. liczebność i zamożność osieroconej przez ofiary rodziny. Linie Air France za utratę maszyny dostały 76,5 mln odszkodowania.
Czarnych skrzynek nie ma
Samolot z Rio de Janeiro do Paryża, z 228 osobami na pokładzie, rozbił się nad Atlantykiem 1 czerwca po tym, jak wleciał w strefę burzową. Przyczyny katastrofy nie są znane.
Gourgeon zapytany o postępy w śledztwie, powtórzył twierdzenia francuskich śledczych, którzy mówili w tym tygodniu, że są bliżej rozwiązania, ale nie ustalili nic pewnego. Dodał, że nie stracił nadziei na odnalezienie rejestratorów parametrów lotu, tzw. czarnych skrzynek.
Źródło: PAP