Gdyby Katalonia ogłosiła niepodległość, piłkarze Barcelony mogliby występować w lidze francuskiej - oświadczył w sobotę w przeddzień wyborów regionalnych orędownik powstania odrębnego państwa katalońskiego, burmistrz Barcelony Xavier Trias. Dziś Katalończycy wybierają nowy rząd.
- Nie mamy możliwości stworzenia konkurencyjnej ligi. Byłoby za mało drużyn. Trzeba byłoby przyłączyć się do innej: hiszpańskiej, a być może francuskiej - spekulował Trias w rozmowie z francuską agencją AFP.
Duże szanse
Według sondaży przedwyborczych, rządząca Katalonią partia umiarkowanych nacjonalistów Konwergencja i Związek (CiU), z której ramienia Trias sprawuje władzę w Barcelonie, jest blisko uzyskania absolutnej większości w parlamencie regionalnym. Jeśli większość wyborców zagłosuje na zwolenników secesji Katalonii od Hiszpanii, w ciągu czterech lat ma się tam odbyć referendum w tej sprawie.
Ta ewentualność spędza sen z powiek premiera Mariano Rajoya, który usiłuje wszelkimi sposobami pokazać Europie, że Hiszpania jest stabilnym i odpowiedzialnym krajem, który wyjdzie z najgorszej od dziesięcioleci recesji. Obecny prezydent regionalnego rządu Katalonii i prezes CiU, Artur Mas, może spodziewać się wygranej. To on odpowiedzialny jest za aktywowanie masowego ruchu zwolenników secesji.
Odmienność
Katalonia, której język jest odmienny od hiszpańskiego, uważa się za odrębną kulturalnie i gospodarczo. Jej porty, fabryki samochodów i zakłady chemiczne to jedna piąta hiszpańskiej gospodarki. Do tej pory ograniczona autonomia satysfakcjonowała władze w Barcelonie, ale pogłębiający się kryzys gospodarczy i galopujące bezrobocie sprawiły, że 7,5 milionowy naród chce pełnej niezależności. Mimo że Katalonia zadłużała się przez ostatnie lata do tego stopnia, że musiała prosić Madryt o 5 miliardów euro pomocy, całą winę za kryzys zrzuca na rząd centralny. Władze w Barcelonie są zdania, że podatki płacone do wspólnej hiszpańskiej kasy idą na pomoc biedniejszym regionom. Według sondaży, między 46 a 57 proc. Katalończyków opowiada się za stworzeniem własnego państwa. Niepodległościowe zapędy budzą niepokój władz, które ostrzegają, że w razie secesji Katalonia musiałaby ubiegać się ponownie o przyjęcie do Unii Europejskiej. Do jedności nawołuje też król Juan Carlos. Premier Mariano Rajoy ostrzegł Katalończyków, by nie kupowali "biletu w jedną stronę donikąd".
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA | FCBarcelona.cat