Sąd Najwyższy Hiszpanii odmówił w czwartek zgody na warunkowe wyjście z aresztu byłego szefa resortu spraw wewnętrznych Katalonii Joaquima Forna oraz proniepodległościowego działacza katalońskiego Jordiego Sancheza.
Sędzia Pablo Llarena w uzasadnieniu decyzji stwierdził, że Forn na obecnym etapie śledztwa nie może opuścić aresztu, gdyż wciąż istnieje podejrzenie, że jesienią 2017 roku katalońska policja mogła pod jego wpływem "działać na rzecz proklamowania niepodległości regionu".
Jednym z argumentów, na podstawie których prokuratura wnioskowała o zwolnienie z aresztu byłego szefa katalońskiego MSW, była "domniemana choroba" Forna. Według barcelońskiego dziennika "La Vanguardia" wykonane ostatnio badania lekarskie potwierdziły, że kataloński polityk cierpi na gruźlicę.
Sanchez zrzekł się kandydowania na urząd premiera
W czwartek hiszpański Sąd Najwyższy odmówił też wypuszczenia innego proniepodległościowego polityka Jordiego Sancheza. Sędzia Llarena zaznaczył, że utrzymanie aresztu jest wskazane dla "dobra prowadzonego śledztwa".
W środę Jordi Sanchez zrzekł się kandydowania na urząd premiera Katalonii. Wyjaśnił, że jego rezygnacja związana jest z pozbawieniem wolności i odrzucaniem przez sąd wniosków o warunkowe wyjście z aresztu.
Sanchez, były szef działającej na rzecz niepodległości regionu organizacji Zgromadzenie Narodowe Katalonii (ANC), jest oskarżony o bunt w związku z barcelońską demonstracją zorganizowaną pod koniec września 2017 roku przez jego stowarzyszenie. Przez kilka godzin manifestanci blokowali wówczas budynki, w których hiszpańska żandarmeria przeprowadzała rewizje w związku z referendum niepodległościowym nieuznawanym przez Madryt.
Puigdemont nie zamierza wracać
W madryckich więzieniach poza Sanchezem i Fornem przebywa jeszcze były wicepremier Katalonii Oriol Junqueras, a także Jordi Cuixart, lider Omnium Cultural (OC), jednej z największych organizacji proniepodległościowych tego regionu.
Pierwszym kandydatem na premiera Katalonii wystawionym przez proniepodległościowe partie, które w grudniowych wyborach zdobyły większość w regionalnym parlamencie, był zdymisjonowany 28 października przez Madryt szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont. On i czterej jego ministrowie przebywają od końca października w Belgii. Zapowiedzieli już, że w najbliższym czasie nie zamierzają wracać do Hiszpanii z obawy przed aresztowaniem.
W piątek Sąd Najwyższy Hiszpanii podejmie decyzję w sprawie ewentualnego powrotu do aresztu sześciu zwolnionych warunkowo polityków proniepodległościowych. Wśród nich jest Jordi Turull, były rzecznik prasowy rządu Puigdemonta, który - jak spekulują media - jest obecnie najpoważniejszym kandydatem na stanowisko premiera Katalonii.
Autor: MR//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Generalitat de Catalunya