Na Białorusi istnieje tylko jeden Związek Polaków na Białorusi, kierowany przez Stanisława Siemaszkę - oświadczył w środę rządowy pełnomocnik ds. religii i narodowości Leanid Hulaka, którego cytuje oficjalna agencja BiełTA. Władze w Mińsku od czasu rozłamu w 2005 roku nie uznają ZPB kierowanego przez Andżelikę Borys.
- Nie mamy żadnych dwóch Związków Polaków. Mamy tylko jedną organizację, która nazywa się Związek Polaków na Białorusi i na czele której stoi Stanisław Siemaszko - podkreślił Hulaka.
Nie mamy żadnych dwóch Związków Polaków. Mamy tylko jedną organizację, która nazywa się Związek Polaków na Białorusi i na czele której stoi Stanisław Siemaszko. Leanid Hulaka
- Państwo nie ingeruje w działalność stowarzyszeń narodowych i dlatego nie ingerowało, gdy we wrześniu 2009 r. w pełnej zgodzie z prawem odbywał się zjazd ZPB w Grodnie, gdzie z całej republiki przyjechali oficjalnie wybrani delegaci - stwierdził pełnomocnik. - Na otwartym zjeździe całkowicie demokratycznie zostało wybrane nowe kierownictwo ZPB, na czele którego stał do tego czasu Józef Łucznik. Na nowego prezesa wybrano Stanisława Siemaszkę - dodał.
Andżelika Borys mąciwoda
Hulaka wspomniał też o Andżelice Borys, która kieruje nieuznawanemu przez Mińsk, a uznanemu przez Polskę ZPB. Jak podkreślił, "ludzie w terenie oburzają się: jakie dwa związki? W niektórych rejonach Andżelika Borys nie jest nawet znana inaczej, jak z internetu. Dlatego że ona tam niczego nie robi i tylko w niektórych punktach republiki zaczyna mącić wodę".
Hulaka nawiązał też do sytuacji w Iwieńcu, gdzie znajduje się Dom Polski, który w środę został przez białoruski sąd w Wołożynie przekazany ZPB Siemaszki. Jak podkreślił pełnomocnik, jego urząd otrzymał już "18 listów od członków iwienieckiego oddziału ZPB, w których wyrażono oburzenie działaniami (szefowej ZPB nieuznawanego przez Mińsk) Andżeliki Borys i Teresy Sobol".
Sobol nie jest uznawana przez Mińsk za dyrektorkę Domu Polskiego w Iwieńcu.
Białoruska milicja w Domu Polskim
8 lutego Dom Polski w Iwieńcu został zajęty siłą przez białoruską milicję. Dotąd budynek pozostawał w rękach działaczy ZPB, którzy za szefową organizacji uznają Andżelikę Borys. Członkowie ZPB zorganizowali 10 lutego przed Domem Polskim w Grodnie wiec w obronie Domu w Iwieńcu. Za udział w tej akcji Andżelikę Borys skazano na grzywnę wysokości ponad miliona rubli (ok. tysiąca zł), a trzech innych działaczy związku na 5 dni pozbawienia wolności.
Do rozłamu na dwa kierownictwa polskiej organizacji doszło po zjeździe ZPB w marcu 2005 roku, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys. Władze białoruskie nie uznały tego wyboru; doprowadziły do powtórzenia zjazdu i powierzenia stanowiska prezesa Józefowi Łucznikowi, czego z kolei nie uznały władze polskie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org