Koncern Rafael na wniosek izraelskiego wojska gwałtownie zwiększy liczbę produkowanych antyrakiet dla systemu "Iron Dome". To reakcja na nową wojnę z Hamasem, który zaczął seryjnie ostrzeliwać Izrael rakietami. Broniący państwa żydowskiego system zaczął zużywać swoich cennych pocisków Tamir w zdwojonym tempie i może ich zabraknąć.
Izraelskie wojsko ma dwie sprawne baterie systemu "Iron Dome" umieszczone w pobliżu Strefy Gazy. System wykazał się dużą skutecznością w niszczeniu rakiet Hamasu. Wojsko zapewnia, że przechwycono około 90 procent pocisków zmierzających w kierunku izraelskich miast.
Szybkie zużycie
Tanie i prymitywne rakiety Hamasu są wystrzeliwane jednak masowo. Pociski są na tyle niecelne, że tylko ich mała część zmierza w kierunku miast, co wywołuje reakcję "Iron Dome". Pomimo tego, od ubiegłego czwartku wystrzelono co najmniej 23 antyrakiety Tamir, z których każda kosztuje około 100 tysięcy dolarów.
Wojsko zgłosiło więc zapotrzebowanie na gwałtowne zwiększenie produkcji antyrakiet. Koncern Rafael miał się według izraelskich mediów zgodzić na budowę drugiej linii produkcyjnej dla Tamirów. Dzięki temu antyrakiet ma wystarczyć wobec końca zawieszenia broni z Hamasem.
Obecnie izraelskie wojsko posiada dwie sprawne baterie systemu "Iron Dome". Trzecia jest w fazie prób, czwarta ma być dostarczona do końca roku. W 2013 w Izraelu ma już działać dziewięć baterii i pokrywać swym zasięgiem wszystkie zagrożone tereny.
"Iron Dome" jest obecnie najlepiej przetestowanym praktycznie systemem obrony antyrakietowej na świecie. Dzieło koncernu Rafael jest w stanie wykrywać wrogie rakiety tuż po starcie, określać czy zmierzają w kierunku terenu zamieszkanego. Antyrakiety są odpalane tylko do tych pocisków, które mogą spowodować straty. System wykazał się bardzo wysoką skutecznością.
Źródło: globes.co.il