Izrael: Upadek Asada to byłoby błogosławieństwo

Aktualizacja:

Upadek prezydenta Syrii Baszara el-Asada będzie "błogosławieństwem dla Bliskiego Wschodu" - powiedział minister obrony Izraela Ehud Barak. Poruszył też problem Iranu i choć wezwał do zastosowania sankcji wobec Teheranu, to nie wspominał nic o możliwości ataku na ten kraj.

Szef izraelskiego resortu obrony wypowiadał się w Wiedniu na zakończenie trzydniowej dorocznej konferencji na temat polityki światowej (World Policy Conference - WPC), na którą przybyli politycy, by omówić szereg najbardziej palących problemów.

Odsunięty w kilka tygodni?

Co się tyczy Syrii, to - zdaniem Baraka - Asad i jego ekipa zostaną odsunięci od władzy w ciągu kilku tygodni. Wyraził nadzieję, że "relatywnie świeckie społeczeństwo Syrii pozostanie takim bez względu na postasadowski scenariusz". Jednocześnie minister zauważył, że w następstwie ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie może dojść do wzmocnienia wpływów islamskich radykałów, co byłoby "dość niepokojące dla regionu".

Demokratyczne przewroty w państwach arabskich i Iran to - jak pisze agencja Associated Press - sprawy, które najbardziej niepokoją Izrael. Państwo żydowskie pragnie szczególnie zachować sojusz z Egiptem, co jest fundamentem stabilności na Bliskim Wschodzie, lecz stosunki między oboma krajami są napięte od czasu obalenia w lutym przez rewoltę ludową prezydenta Hosniego Mubaraka.

Unikał mówienia o ataku na Iran

Jeszcze większym zmartwieniem jest - jak pisze AP - program nuklearny Iranu i obawa, że państwo to pracuje nad bronią atomową. Barak unikał w niedzielę wspominania o tzw. opcji militarnej wobec Iranu, wyrażając przekonanie, że wciąż jest czas na "paraliżujące sankcje" wobec irańskich władz i sektora energetycznego tego kraju.

Źródło: PAP