Przemówienie wygłoszone przez prezydenta Iranu jest niedopuszczalnym wezwaniem do nienawiści rasowej, które lekceważy ideały i wartości Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka - w ten sposób kancelaria prezydenta Francji zareagowała na wystąpienie Mahmuda Ahmedineżada w Genewie. Głosy potępienia płyną ze wszystkich stron. Najostrzejsze z Izraela.
W trakcie swojej mowy prezydent Iranu w bardzo ostry sposób skrytykował powstanie państwa Izrael i wezwał do położenia kresu szkodliwemu syjonizmowi. Na znak protestu, jeszcze gdy Ahmedineżad mówił, salę opuścili przedstawiciele kilku krajów zaproszonych na Przeglądową Światową Konferencję ONZ przeciwko Rasizmowi, Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii oraz Związanej z Nimi Nietolerancji (Durban II).
ONZ odrzuca mowę nienawiści
Po wystąpieniu Ahmadineżada bardzo szybko zabrał głos sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, który tuż przed rozpoczęciem konferencji spotkał się w Irańczykiem.
- Ubolewam z powodu użycia tej platformy przez Irańskiego prezydenta do oskarżania, dzielenia i nawet podburzania. Wszyscy musimy odwrócić się od podobnej wypowiedzi zarówno w formie, jak i treści - powiedział sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Izrael: Nie pozwolimy na kolejny holokaust
Nie pozwolimy, by negujący holokaust przeprowadzili kolejny holokaust na Żydach. (...) To podstawowy obowiązek państwa Izrael i to jest moje główne zobowiązanie jako premiera Izraela. premier Izraela Benjamin Netanjahu
Oburzony słowami, które padły z mównicy w Genewie, był Tel Awiw. - Nie pozwolimy, by negujący holokaust przeprowadzili kolejny holokaust na Żydach - powiedział premier Benjamin Netanjahu. - To podstawowy obowiązek państwa Izrael i to jest moje główne zobowiązanie jako premiera Izraela - dodał polityk.
Czy gdyby sam Hitler przemawiał na forum, sekretarz generalny Ban Ki Mun siedziałby tak grzecznie, jak to zrobił podczas kłamstw i nienawiści rozsiewanych przez Ahmadineżada? przewodniczący Europejskiego Kongresu Żydów Mosze Kantor
Z kolei Muna ostro skrytykował przewodniczący Europejskiego Kongresu Żydów Mosze Kantor. - Czy gdyby sam Hitler przemawiał na forum, sekretarz generalny Ban Ki Mun siedziałby tak grzecznie, jak to zrobił podczas kłamstw i nienawiści rozsiewanych przez Ahmadineżada? - pytał. - Niech się wstydzi i niech wstydzą się wszyscy, którzy zostali na sali obrad - dodał.
USA: To po prostu skandaliczne
Głos zabrali także Amerykanie, którzy jeszcze przed konferencją zrezygnowali z udziału w niej (podobnie postąpiło kilka innych krajów, w tym Polska). - Nie przychodzi mi do głowy żadne inne słowo, niż skandaliczne - powiedział zastępca ambasadora Stanów Zjednoczonych przy ONZ Alejandro Wolff.
Wezwał też przywódców Iranu do "okazania bardziej wyważonej, prawdziwej i konstruktywnej retoryki, kiedy poruszają kwestie dotyczące regionu" Bliskiego Wschodu.
Wielka Brytania: to nieakceptowalne
Ostro po wystąpieniu Ahmadineżada zareagował też szef brytyjskiego MSZ David Miliband. - Uwagi prezydenta Ahmadineżada były obraźliwe, podjudzające i całkowicie nieakceptowalne - powiedział polityk.
- To, że podobne uwagi zostały wypowiedziane przy użyciu platformy na ONZ-owskiej konferencji antyrasistowskiej jest jeszcze bardziej naganne - podkreślił.
Źródło: Reuters