Iran ma czas do września


Jeśli we wrześniu Irańczycy nie odpowiedzią na międzynarodowe propozycje dotyczące jego programu atomowego, to grożą mu sankcje, ostrzegła kanclerz Niemiec Angela Merkel.

- Mamy nadzieję na pozytywną odpowiedź Iranu. W przeciwnym razie będziemy musieli zastanowić się nad bardziej zdecydowanymi krokami - czyli sankcjami, w takich dziedzinach, jak energetyka czy finanse. Nie tylko będziemy się nad tym zastanawiać, ale także rozmawiać o możliwości ich wdrożenia - zapowiedziała szefowa niemieckiego rządu.

Sankcje muszą boleć

Towarzyszący jej w Berlinie izraelski premier Benjamin Netanjahu kolejny raz dodał, że irański program atomowy jest "zagrożeniem nie tylko dla Izraela, regionu, ale także dla pokoju światowego".

- Izrael oczekuje od wszystkich odpowiedzialnych członków wspólnoty międzynarodowej, by odnieśli się do tego zagrożenia. Nie ma tak wiele czasu - powiedział Netanjahu, dla któego najważniejsze byłoby wdrożenie sankcji, "które naprawdę zabolą" Iran.

Zdaniem izraelskiego premiera, kroki takie mogłaby wprowadzić także część państw, "koalicja woli", nawet bez decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Iran zaprzecza

Państwa zachodnie ze Stanami Zjednoczonymi na czele podejrzewają Iran o potajemne prowadzenie prac nad bronią jądrową. Teheran twierdzi, że jego program nuklearny służy wyłącznie uzyskaniu paliwa do elektrowni atomowych i odrzuca oskarżenia od szykwoanie borni.

Zachód, a w szczególności Izrael, pozostaje nieprzekonany.

Źródło: PAP