Iran dał światu miesiąc na zaakceptowanie wymiany nisko wzbogaconego uranu na warunkach Teheranu. W przeciwnym razie będzie sam wzbogacał uran na potrzebny do reaktora badawczego w Teheranie.
Oświadczenie takie złożył w sobotę szef irańskiej dyplomacji Manuszehr Mottaki, cytowany przez państwową telewizję.
- Wspólnota międzynarodowa ma dokładnie miesiąc, żeby zdecydować się. W przeciwnym razie Teheran będzie sam wzbogacał uran do najwyższego poziomu ( ) To jest ultimatum - zagroził.
Jednoczesna wymiana
W październiku grupa 5 plus 1 (pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemcy), która prowadzi negocjacje w sprawie irańskiego programu atomowego, zaproponowała Iranowi jednoczesną wymianę 1200 kilogramów nisko wzbogaconego uranu, co według Międzynarodowej Organizacji Energii Atomowej (MAEA) stanowi 70 proc. irańskich zapasów tego surowca, w zamian za paliwo do znajdującego się w Teheranie reaktora badawczego, w którym produkowane są izotopy medyczne.
Teheran odrzucał tę propozycję, co spotkało się z potępieniem ze strony MAEA oraz groziło wprowadzeniem nowych sankcji międzynarodowych przez ONZ.
Spór o atom
Kwestia wzbogacania uranu, którego Iran potrzebuje - jak twierdzi - do reaktora badawczego w Teheranie, jest źródłem sporu z krajami zachodnimi i częścią wspólnoty międzynarodowej, obawiającymi się, że Teheran może być w stanie wyprodukować wystarczającą ilość wysoko wzbogaconego uranu, by zbudować broń atomową.
Iran wielokrotnie zapewniał, że jego działania w tej sferze służą wyłącznie uzyskaniu paliwa do elektrowni jądrowych. Jednak wcale nie uspokoiło to obaw Zachodu, szczególnie podejrzliwe są USA i Izrael.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24