Iran bez rakiet i bez odszkodowania

Aktualizacja:
 
Systemy S-300 znacznie wzmocniłyby obronę przeciwlotniczą IranuWikipedia

Szef handlującej bronią rosyjskiej korporacji państwowej "Rostiechnologii" Siergiej Czemiezow oświadczył w czwartek, że po anulowaniu kontraktu na dostawę rakietowych systemów przeciwlotniczych S-300 do Iranu odbiorca otrzyma tylko zwrot wpłaconej zaliczki, czyli ok. 166,8 mln dol. Wcześniej Czemiezow informował, że Rosja prowadzi rozmowy z Iranem na temat wypłacenia mu rekompensaty za anulowaną przez Moskwę umowę.

- Przygotowujemy obecnie niezbędne dokumenty - powiedział wcześniej Czemiezow, wyjaśniając, że środki na wypłatę Iranowi rekompensaty będą pochodzić z budżetu. Jednocześnie podkreślił, że systemy S-300 są gotowe. Nie wykluczył, że mogą zostać sprzedane innemu państwu, a część z otrzymanych za nie środków może trafić jako odszkodowanie do Teheranu.

Później jednak skorygował swoją wypowiedź o odszkodowaniach dla Iranu. - Otrzymaliśmy na podstawie tego kontraktu zaliczkę 166,8 mln dolarów. (...) Więcej ani kopiejki nie jesteśmy zobowiązani zwracać - cytuje Czemiezowa agencja ITAR-TASS.

Ważny towar

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał 22 września dekret, zakazujący dostarczenia Iranowi systemów obrony powietrznej S-300, a także samolotów bojowych, śmigłowców i okrętów. Zakaz, jak przypominają rosyjskie agencje, był związany z respektowaniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wprowadzającej nowe sankcje wobec Iranu w związku z jego programem nuklearnym.

Wart 800 mln dol. kontrakt na dostawę Iranowi zestawów S-300 podpisano w 2007 roku. Rosja miała dostarczyć pięć takich systemów. USA i Izrael naciskały na Kreml, by nie sprzedawał Iranowi tego systemu, gdyż może on utrudnić ewentualną akcję zbrojną przeciwko instalacjom jądrowym tego kraju.

mk, jak/mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia

Raporty: