Jest bardzo zimno - mówi Sułtan, jeden z uchodźców z Syrii, który wraz ze swoją rodziną koczuje nieopodal miejscowości Roszke. Tam czeka na jeden z autobusów, które zawiozą ich do obozu przejściowego. Te przyjeżdżają rzadko, a obozy i tak są przepełnione. W środę rano z Roszke uciekła kolejna grupa imigrantów, a Węgrzy zamknęli autostradę M5, którą podążają ludzie. W Roeszke warunki, w jakich żyją w tej chwili uchodźcy, obserwuje wysłannik TVN24 Michał Tracz.
Reporter TVN24 mówił w środowe popołudnie o sytuacji wokół przygranicznego miasteczka. Tam we wtorek doszło do kolejnego w ostatnich dniach sforsowania ogrodzenia w obozie i ucieczki kilkuset osób. Kilkadziesiąt z nich zostało złapanych przez miejscową policją.
Funkcjonariusze postanowili nie zaprowadzać ich siłą do obozu. Okrążyli ich, dali jedzenie i picie i czekają na przyjazd tłumacza języka arabskiego, która ma wynegocjować ich powrót do obozu - tłumaczył wysłannik TVN24.
Noclegi na równinie
Tymczasem temperatura na Węgrzech w ostatnich dniach spadła nocami poniżej 10 stopni. Dla wycieńczonych tygodniami wędrówki uchodźców i imigrantów, którzy dotarli do granicy Unii Europejskiej po przepłynięciu Morza Śródziemnego, a potem przejściu połowy Bałkanów, postój wokół węgierskiej miejscowości Roeszke nie służy.
Zostawieni sami sobie nocują pod gołym niebem. Większość z nich nie ma ciepłych ubrań. Często koczują tu całe rodziny. Ludzie, których tylko we wtorek przybyło tam z Serbii prawie tysiąc, wieczory spędzając paląc ogniska. Nad ranem, gdy wstaje słońce, ubierają się i czekają na autobusy mające ich przewieźć do jednego z okolicznych obozów.
Autobusy pojawiają się jednak niezwykle rzadko i Roeszke stało się w ostatnich tygodniach "wąskim gardłem Europy" - pisze agencja Reutera.
To dlatego wokół miejscowości co kilka dni dochodzi do starć uchodźców i węgierskich służb. Ludzie tracą cierpliwość, bo nie wiedzą, kiedy nadejdzie pomoc.
- Nadchodzi zima. Czy chcemy patrzeć, jak całe rodziny śpią nocami na zimnie? Musimy zaopiekować się tymi, którzy uciekli przed wojnami. Sama relokacja nie rozwiąże problemu - mówił w środę w Parlamencie Europejskim szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24