Jaguar Juma w poniedziałek brał udział w ceremonii przekazania ognia olimpijskiego w Manaus w brazylijskim stanie Amazonas. Zwierzę pilnowane przez wojskowych zostało zastrzelone tuż po zakończeniu uroczystości. Jak poinformowała armia, kot wyrwał się opiekunom i próbował zaatakować żołnierza. Organizatorzy igrzysk przepraszają, a obrońcy praw zwierząt pytają, jak to się stało, że jaguar w ogóle pojawił się na ceremonii.
Sztafeta z pochodnią olimpijską przemierza Brazylię od maja. Do rozpoczęcia zawodów ma pojawić się w 326 miastach w 26 stanach. W poniedziałek trafiła do Manaus, stolicy stanu Amazonas. W uroczystości wziął udział jaguar Juma. Na nagraniach z ceremonii widać, że zwierzę na uwięzi pilnowane było przez wojskowych.
Jak jednak wyjaśnia armia, po zakończeniu uroczystości kot wyrwał się i usiłował zaatakować żołnierza. Sytuacja stawała się coraz groźniejsza, mimo oddania strzałów ze środkiem uspokajającym. Mężczyzna sięgnął więc po broń, a strzał okazał się śmiertelny.
"Maskotka pożałowania godnych igrzysk"
Zabicie jaguara to kolejny przykry incydent, który kładzie się cieniem na nadchodzących igrzyskach olimpijskich. W tym tygodniu obrabowano w Rio de Janeiro dwóch australijskich paraolimpijczyków. Napastnicy z bronią w ręku zaatakowali ich, gdy jeździli na rowerach po jednym z parków. Australijczykom na szczęście nic się nie stało, ale po tym incydencie po raz kolejny pojawiły się pytania o to, czy władze będą w stanie zapewnić bezpieczeństwo sportowcom i uczestnikom imprezy.
Prezentowanie na uroczystości związanej z igrzyskami dzikiego zwierzęcia, jakby było ono maskotką, a następnie jego zabicie, znów wywołało złość na organizatorów. Zdarzenie ożywiło także w Brazylii dyskusję dotyczącą udziału zwierząt w publicznych uroczystościach, np. wojskowych defiladach, co zdarza się czasem w regionie Amazonii.
Śmierć Jumy wywołała oburzenie. Ponad 90 tys. osób podpisało petycję, w której domagają się sprawiedliwości i wyjaśnień, dlaczego zwierzę "zostało wyrwane ze swojego naturalnego środowiska, żeby służyć za maskotkę pożałowania godnych igrzyskach olimpijskich, które przynoszą Brazylii jedynie straty". Inicjatorzy akcji piszą, że to przykład nieodpowiedzialnego zachowania, które przepłaciło życiem niewinne zwierzę.
Do sprawy odniósł się komitet organizacyjny igrzysk, który przeprosił za zaistniałą sytuację. "Błędem była zgoda na to, by pochodnia olimpijska, symbol pokoju i jedności pomiędzy narodami, była prezentowana obok uwięzionego zwierzęcia. To sprzeczne z naszymi przekonaniami i wartościami" - napisano na Twitterze. Zapewniono również, że do podobnych incydentów już nie dojdzie.
Sprawie przygląda się Instytut Ochrony Środowiska Amazonii (IPAAM), który zarzuca Amazońskiemu Dowództwu Wojskowemu (do niego należy teren, na którym doszło do zdarzenia), że nie dopełniono formalności dotyczących udziału Jumy w uroczystości. Grozi za to dotkliwa kara finansowa.
Jaguar to zwierzę dla Brazylijczyków szczególne. Jego wizerunek zdobi m.in. banknot o nominale 50 reali. W 2003 r. został wpisany na listę gatunków zagrożonych. Koty można spotkać w wielu rejonach Brazylii, jednak najczęściej występuje w regionie Amazonii.
Uśmiechnięty jaguar Ginga jest maskotką olimpijskiej drużyny Brazylii.
Autor: kg/kk / Źródło: Folha de Sao Paulo, El Pais, Reuters