Hezbollah nie stoi za atakiem rakietowym na północny Izrael - powiedział rzecznik tego ugrupowania. W sobotni poranek terytorium Izraela zostało ostrzelane pociskami rakietowym, wystrzelonymi z Libanu.
Jak wynika z informacji przekazanej przez izraelską armię, w wyniku ostrzału lekko ranne zostały trzy osoby.
W wyniku wybuchu jednej z rakiet w rejonie miasta Maalot na północy Izraela obrażenia odniosła kobieta. Dwie kolejne rakiety - jak potwierdzają libańskie służby bezpieczeństwa - spadła jeszcze na terytorium Libanu na pograniczu z Izraelem, nie powodując ofiar w ludziach ani większych szkód materialnych.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, Izrael odpowiedział na atak wystrzałem co najmniej sześciu własnych pocisków.
Nie pierwsze rakiety z Libanu
To nie pierwszy atak z terytorium Libanu jaki miał miejsce w ostatnim czasie. Na początku stycznia na izraelskie terytoria zostały co najmniej trzy rakiety. Również wtedy Hezbollah odżegnywał się od odpowiedzialności za te ataki. Odpowiedzialności za atak nie wzięło wtedy także radykalne ugrupowanie palestyńskie Hamas.
Kilka dni po pierwszym ataku, z Libanu na Izrael spadły kolejne rakiety.
Źródło: PAP, bbc.co.uk, AFP