Gubernator sprawia kłopoty Obamie

Aktualizacja:

Aresztowanie gubernatora Illinois Roda Blagojevicha przysporzyło wielu trosk prezydentowi-elektowi Barackowi Obamie. Republikanie oskarżają go, że z podejrzanym o korupcję politykiem łączyły go zbyt bliskie stosunki.

Po aresztowaniu gubernatora, we wtorek, Krajowy Komitet Partii Republikańskiej rozprowadzał komunikaty dla mediów przypominające, że w 2006 r. Obama, wówczas senator z Illinois, aktywnie popierał reelekcję Blagojevicha, chociaż prowadzono już przeciwko niemu śledztwo. Podejrzewano go, że handluje stanowiskami w administracji stanu.

Prowadzący jego sprawę prokurator federalny Patrick Fitzgerald przedstawiając mu zarzuty kilkakrotnie podkreślił jednak, że nic nie wskazuje na to, by Obama wiedział, iż opuszczone przez niego 16 listopada miejsce w Senacie zostało "wystawione na sprzedaż".

Kto się z kim kontaktował?

Sam Obama zapytany, czy kontaktował się z Blagojevichem w sprawie zwolnionego miejsca w Senacie, odpowiedział, że nie miał z nim żadnego kontaktu i nie wiedział w związku z tym, co się dzieje.

Jednak 23 listopada David Axelrod, który niedawno został mianowany starszym doradcą prezydenta-elekta w Białym Domu, powiedział w telewizji w Chicago, że prezydent-elekt rozmawiał z Blagojevichem, chociaż nie mówił, kogo chciałby widzieć na zwolnionym przez siebie miejscu senatora.

Teraz Axelrod utrzymuje, iż się pomylił, "mówiąc, że prezydent-elekt rozmawiał z gubernatorem Blagojevichem bezpośrednio".

Prezydent-elekt apeluje o dymisję

Żeby oczyścić się z zarzutów i zaprzeczyć podejrzeniom o zbyt bliskie kontakty z Blagojevichem, Obama wezwał gubernatora do ustąpienia ze stanowiska.

Rzecznik Obamy Robert Gibbs powiedział, że prezydent-elekt uważa, iż "w obecnych okolicznościach gubernatorowi trudno byłoby wykonywać swą pracę i służyć obywatelom Illinois".

Jednak - jak pisze agencja Reuters - "Blagojevich nie wysyła żadnego sygnału, że ma zamiar złożyć rezygnację". Pomimo postawionych mu zarzutów gubernator zachowuje wyłączne uprawnienia do mianowania następcy Obamy jako senatora z Illinois.

Obama jest czysty, ale Blagojevich mu nie pomaga

Obama zrobił karierę polityczną w Chicago, najpierw będąc tam organizatorem inicjatyw społecznych w murzyńskich dzielnicach, a w latach 90. jako senator stanowy Illinois.

Prasa w USA podkreśla, że mimo notorycznej korupcji w Chicago nic nie wskazuje na to, by obecny prezydent-elekt dopuścił się czynów nieetycznych lub nielegalnych. Blagojevicha popierał z lojalności partyjnej, jako Demokrata.

Środowy "Wall Street Journal" pisze jednak, że afera z Blagojevichem może sprawić Obamie kłopoty, gdyż przypomina o jego politycznych powiązaniach w przeszłości ze skorumpowanymi postaciami w Chicago, jak biznesmen Tony Rezko, który należał do największych sponsorów jego kampanii wyborczych.

Rezko został skazany w zeszłym roku na karę więzienia za nadużycia finansowe. Jego wspólnikiem był m.in. Blagojevich.

Źródło: PAP