Gruziński minister ma rosyjski paszport

Aktualizacja:

Grigol Waszadze - nowomianowany szef gruzińskiego resortu spraw zagranicznych - ma podwójne obywatelstwo: gruzińskie i rosyjskie. Co więcej, rosyjskiego paszportu nie ma zamiaru oddać - czytamy na łamach rosyjskiej gazety "Komiersant".

Na stanowisku ministra spraw zagranicznych Waszadze zastąpił 31-letnią Ekę Tkeszelaszwili w ubiegłym tygodniu. - Potrzebujemy wzmocnić politykę zagraniczną i tutaj potrzebne jest większe doświadczenie - argumentował wówczas premier Grigol Mgalobliszwili - na fotelu szefa rządu od 1 listopada.

"Rząd odejdzie, a Rosja zostanie"

Waszadze, jak mówił w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika, obywatelstwo rosyjskie otrzymał po rozpadzie ZSRR, gruzińskie zaś przyznano mu w 2007 roku na mocy specjalnego dekretu prezydenta.

Przecież nie mam obywatelstwa rosyjskiego rządu. Rząd odejdzie, a Rosja i naród rosyjski zostaną i wyciągną odpowiednie wnioski z tego, co zaszło w sierpniu. Grigol Waszadze, szef gruzińskiego MSZ

Paszportu rosyjskiego oddać nie zamierza. - Przecież nie mam obywatelstwa rosyjskiego rządu - powiedział Gruzin. - Rząd odejdzie, a Rosja i naród rosyjski zostaną i wyciągną odpowiednie wnioski z tego, co zaszło w sierpniu.

Bliżej do porozumienia

Urodzony w 1958 roku Waszadze ukończył Moskwiewski Instytut Spraw Międzynarodowych i pracował w resorcie spraw zagranicznych, kiedy Gruzja była radziecką republiką. Jednocześnie kończył wówczas studia prawa międzynarodowego w Radzieckiej Akademii Dyplomacji.

Czy jego nominacja może więc zwiększyć szanse na uregulowanie relacji gruzińsko-rosyjskich? Sam Waszadze twierdzi, że zamierza utrzymywać przyjacielskie kontakty z niektórymi dyplomatami rosyjskimi.

- Nie było jeszcze takiej wojny, która by nie kończyła się rozmowami - mówił także. Co do zasady jednak, jego postawa nie różni się od tej, prezentowanej przez Ekę Tkeszelaszwili: Gruzja nie zamierza negocjować z Moskwą w sprawie niezawisłości, suwerenności i integralności terytorialnej.

Polski minister z Wysp

Również polski rząd ma ministra z obcym, a konkretnie brytyjskim paszportem. W dodatku, gdy obejmował urząd nie miał polskiego numeru NIP i PESEL. Minister finansów Jacek Rostowski (właść. Jan Vincent Rostowski) urodził się w Wielkiej Brytanii i to paszportem brytyjskim się posługuje.

I to ten fakt, a nie kompetencje ministra wzbudziły w Polsce spore kontrowersje, gdy Rostowski obejmował urząd. Problem wkrótce się rozwiązał, bo PESEL i NIP Rostowskiemu załatwił kolega z rządu - szef MSWiA Grzegorz Schetyna.

Źródło: PAP