Powyborczy pat w Grecji. W dzisiejszych wyborach parlamentarnych żadna partia nie zdobyła dość głosów, by samodzielnie utworzyć rząd - wynika z nieoficjalnej prognozy MSW. Dwie największe partie - socjalistyczny PASOK i konserwatywna Nowa Demokracja - poniosły dotkliwe straty, nie osiągając łącznie 40 proc. głosów.
Według nieoficjalnej prognozy MSW Grecji, niedzielne wybory wygrała Nowa Demokracja, zdobywając zaledwie 19,2 proc. głosów. Przywódca tej partii zamierza podjąć próbę utworzenia rządu koalicyjnego.
Wielkie straty poniósł PASOK, zdobywając zaledwie 13,6 proc. głosów. W 2009 roku partia ta wygrała wybory z wynikiem 43,92 proc.
Z kolei radykalna Koalicja Lewicy (SYRIZA) po raz pierwszy zostanie najprawdopodobniej najsilniejsza partią opozycyjną. Prognoza MSW daje jej 16,3 proc. głosów. SYRIZA opowiada się za pozostaniem Grecji w strefie euro, ale jest przeciwna spłacaniu przez ten kraj jego ogromnych długów.
Wystarczająco wiele głosów, by dostać się do parlamentu, uzyskała skrajnie prawicowa, antyimigrancka partia Złota Jutrzenka - według sondażu to 6-8 proc. głosów. Próg wyborczy wynosi 3 proc.
Cena za kryzys
Bez względu na ostateczny wynik wyborów, pewne jest już, że konserwatywna Nowa Demokracja i socjalistyczny PASOK - partie, które dominowały na greckiej scenie politycznej przez prawie cztery dekady - płacą cenę za przeciągający się, głęboki kryzys finansowy i dwa lata oszczędności, na które Grecja przystała, by otrzymać wielomiliardowe pakiety ratunkowe.
Do wyborów PASOK i Nowa Demokracja tworzyły antykryzysowy rząd koalicyjny. Teraz prawdopodobnie zdobyły jednak zbyt mało głosów, by razem rządzić. Przywódca Nowej Demokracji Antonis Samaras zapowiedział już co prawda, że będzie chciał utworzyć rząd, ale na razie nie wiadomo z kim. Jeszcze przed wyborami Samaras twierdził, że nie chce współpracy z socjalistami.
Jeśli potwierdzą się prognozy i żadna partia nie zdobędzie dość głosów, by samodzielnie utworzyć rząd, wówczas ta, która otrzymała najwięcej głosów, będzie miała trzy dni na próbę stworzenia koalicji. Jeśli się to nie powiedzie, kolejną próbę podejmie partia, która zajęła drugie miejsce i też będzie na to miała trzy dni. W razie kolejnego fiaska szansę dostanie partia, która zdobyła trzecie miejsce. Gdyby żadnej z tych partii nie udało się utworzyć koalicji, Grecję czekają nowe wybory.
Czarne wizje
Przywódca PASOK Ewangelos Wenizelos powiedział w niedzielę wieczorem, że jego partia zapłaciła cenę za działania, podejmowane w związku z kryzysem. Wyraził opinię, że greccy wyborcy nie dali wyraźnego mandatu żadnej partii i że utworzenie koalicji będzie trudne.
Jeśli pójdziecie tą drogą, znajdziemy się poza strefą euro, i to nie dlatego, że ktoś nas wyrzuci, ale dlatego, że nie będziemy w stanie wytrzymać ekonomicznego ciężaru pozostania w strefie wspólnej waluty i będziemy błagać, aby nam pozwolono odejść. Ewangelos Wenizelos
W niedzielę wieczorem Wenizelos wzywał do utworzenia rządu jedności narodowej z udziałem wszystkich partii, popierających skorzystanie przez zagrożoną bankructwem Grecję z międzynarodowych pakietów ratunkowych, z którymi wiąże się konieczność ogromnych oszczędności i wyrzeczeń.
Co dalej?
W tej chwili w ogóle nie wiadomo, jaki grecki rząd będzie negocjował z międzynarodowymi kredytodawcami. Gdyby nowy rząd nie dotrzymał zobowiązań dotyczących oszczędności, Grecja mogłaby zostać pozbawiona pomocy z zagranicy, co z kolei mogłoby oznaczać bankructwo.
Niemiecka agencja dpa skwitowała grecki sondaż exit poll słowami: "hiobowa wieść dla strefy euro". Agencja podkreśla, że zdecydowanie umocniły w Grecji swą pozycję radykalne siły polityczne, przeciwne bolesnej sanacji zadłużonego kraju.
Źródło: PAP