Podczas wojny domowej w Bośni i Hercegowinie ostrzał z moździerza zabił w Tuzli 71 osób, a 150 zostało rannych. 14 lat później sąd w Sarajewie skazał człowieka, który wydał rozkaz ostrzału. Były szef oddziału bośniackich Serbów, generał Nowak Djukić, został skazany na 25 lat więzienia.
Moździeżowy pocisk uderzył w dzielnicę Kapija w Tuzli, miejsce gdzie gromadziła się miejscowa młodzież. Większość zabitych miała 18-25 lat, najmłodszy - zaledwie dwa lata.
Hilmo Bucuk, który przewodził grupie rodziców zabitych, mówi, że odczuwają satysfakcję z faktu skazania generała, jednak liczyli na dożywocie. – Mamy wyrok, ale nie mamy już naszych dzieci – powiedział.
Tuzla była strefą bezpieczeństwa ONZ
Sąd orzekł, że generał Djukić jest winny zbrodni wojennych przeciwko ludności cywilnej, naruszenia prawa międzynarodowego i pogwałcenia konwencji genewskiej.
Wydział sądu do spraw przestępstw wojennych w Bośni i Hercegowinie ustalił, że to Djukić wydał artylerii rozkaz, by ostrzelali Tuzli, choć miasto było ogłoszone przez ONZ jedną z sześciu muzułmańskich stref bezpieczeństwa. - Jakikolwiek atak na strefę bezpieczeństwa oznaczał atak na ludność cywilną – stwierdził sąd w uzasadnieniu wyroku.
W 1995 roku Djukić był komendantem lokalnego oddziału. Dopiero później awansowano go do stopnia generała, został też szefem sztabu armii bośniackiej. W 2005 roku odszedł na emeryturę. Aresztowano go dwa lata później pod zarzutem dokonania jednej z najstraszniejszych rzezi w wojnie domowej w Bośni i Hercegowinie.
Źródło: Reuters