Francuzi ułatwią kolejną wojnę z Gruzją?

 
Okręty typu Mistral bardzo przydałyby się Rosjanomdefense.gouv.fr

Szef francuskiej dyplomacji nie mówi "nie" rosyjskim staraniom o zakup nowoczesnych francuskich okrętów wojennych. Rosyjscy wojskowi niedwuznacznie dają do zrozumienia, że okręty - śmigłowcowce typu Mistral - ułatwiłyby rozprawę z Gruzją w ubiegłym roku.

Francuskie Mistrale mogą nie tylko przewozić śmigłowce, ale i czołgi, wozy opancerzone, a także żołnierzy. Sprzedaje je koncern DCNS, a ich koszt wynosi mniej więcej 300 milionów euro.

Jeśli Rosjanie kupiliby okręty, byłby to największy zagraniczny zakup zbrojeniowy Moskwy w historii. Kosztowny, ale opłacalny. Jak tłumaczył bowiem kilka tygodni temu dziennikarzom szef rosyjskiej marynarki Władimir Wysocki, jeśli Rosja miałaby takie okręty w swojej flocie, byłaby dużo bardziej elastyczna i szybka w działaniach na Morzu Czarnym podczas ubiegłorocznej wojny z Gruzją.

Wysocki wytłumaczył, że niesprecyzowane przez niego akcje marynarki dzięki Mistralom zamiast 26 godzin zajęłyby 40 minut.

Kouchner nie mówi "nie"

Na razie Francuzi jednak nie przypieczętowują sprzedaży okrętów. Nie mówią też jednak "nie". Szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner powiedział w rosyjskim radiu Echo Moskwy, że Moskwa być może kupi Mistrale.

To zależyjednak od "politycznego porozumienia". - To polityczne porozumienie powinno być osiągnięte, myślę, ale to nie mi decydować... w sprawie tych wspaniałych okrętów - mówił Kouchner podczas wizyty w Moskwie.

Amerykanie będą przeciwko

Minister nie ujawnił o jakie porozumienie chodzi i z kim. Na sprzedaż Rosjanom okrętów niechętnie z pewnością patrzeć będzie Waszyngton. Sprzedaż Moskwie nowoczesnych zachodnich technologii może jej bowiem ułatwić nową konfrontację z sojuszniczą Gruzją.

Waszyngton oficjalnie jednak głosu w sprawie nie zabiera, podobnie jak prezydent Francji Nicolas Sarkozy, do którego należy ostateczna decyzja w sprawie sprzedaży okrętów.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: defense.gouv.fr