Francja wspiera Gruzję. Moralnie


Gruzini nie powinni sądzić, iż Francja o nich zapomniała, przekonuje szef francuskiej dyplomacji. Swoje oświadczenie minister Bernard Kouchner wygłosił niemal dwa lata po wojnie Gruzji z Rosją, podczas której to Francja negocjowała zawieszenie broni.

Kochner stwierdził, że Francja zawsze będzie stać przy Gruzji i ją wspierać. Oświadczenie zostało wygłoszone podczas spotkania z prezydentem Saakaszwilim i gruzińską opozycją.

Współpraca Rosji pożądana

Minister powiedział, że Paryż będzie się domagał spełnienia przez Rosję warunków rozejmu między Rosją a Gruzją z sierpnia roku 2008 i zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przekonywać Rosję do wycofania swych wojsk z terytorium Gruzji.

Chodzi o dwie separatystyczne republiki: Osetię Południową i Abchazję, które po sierpniowej wojnie z Gruzją Moskwa uznała za niezależne.

Jednocześnie minister Kouchner wyraził przekonanie, że do przywrócenia integralności Gruzji konieczny jest dialog z Rosją. Zdaniem francuskiego dyplomaty rzeczą bardzo ważną byłoby umożliwienie misji unijnej monitorowania całego obszaru Gruzji, czyli wraz z Osetią Południową i Abchazją.

Poparcie i uzbrojenie dla wszystkich

Równocześnie do zapewnień o wsparciu dla Tibilisi, Paryż jest w zaawansowanym stadium negocjacji sprzedaży Rosji czterech śmigłowcowców typu Mistral. Tej transakcji Gruzja i państwa bałtyckie zdecydowanie się sprzeciwiają, widząc w rosyjskich Mistralach poważne zagrożenie dla swoich wybrzeży.

Moskwa nie stara się tych obaw rozwiewać. - Gdybyśmy mieli takie okręty, to swoje cele podczas wojny z Gruzją marynarka osiągnełaby w 40 minut zamiast 26 godzin - powiedział w 2009 roku szef sztabu generalnego gen. Nikołaj Makarow.

Źródło: PAP