Parlament Europejski przyjął w środę rezolucję krytykującą obecny projekt międzyrządowego paktu fiskalnego. Europosłowie opowiedzieli się za polskim postulatem, by w szczytach euro mogły uczestniczyć kraje nieposiadające wspólnej waluty.
Eurodeputowani krytykują obecny projekt paktu fiskalnego. W przyjętej zdecydowaną większością głosów rezolucji PE wyraził "wątpliwości co do konieczności takiego międzyrządowego porozumienia", przekonując, że prawo unijne jest lepszą i bardziej skuteczną drogą realizacji celów paktu fiskalnego, w odpowiedzi na trwający kryzys gospodarczy i finansowy.
Wszystkie uczestniczące w porozumieniu strony powinny mieć te same prawa do uczestnictwa w spotkaniach szczytów euro, niezależnie od ich statusu kraju członkowskiego strefy euro czy też nie. przyjęta poprawka, zgłoszona przez niemieckiego eurodeputowanego Elmara Broka
"Wszystkie uczestniczące w porozumieniu strony powinny mieć te same prawa do uczestnictwa w spotkaniach szczytów euro, niezależnie od ich statusu kraju członkowskiego strefy euro czy też nie" - brzmi przyjęta poprawka, zgłoszona przez niemieckiego eurodeputowanego Elmara Broka w imieniu chadeckiej frakcji Europejskiej Partii Ludowej.
Krytyka obecnego projektu
W rezolucji europosłowie krytykują ostatni projekt paktu fiskalnego w wersji z 10 stycznia, a także tryb prac nad nim. Żalą się, że "projekt jak dotąd nie odzwierciedla propozycji zgłoszonych przez Parlament Europejski".
Eurodeputowani, w tym Brok, którzy zostali zaproszeni do prac grupy roboczej ekspertów z państw członkowskich, oburzyli się po zapoznaniu się z ostatnim projektem, że to krok wstecz, gdyż dokument zdecydowanie nie uwzględnił ich poprawek; ogranicza i osłabia rolę instytucji europejskich, szczególnie Komisji i Parlamentu Europejskiego.
Wśród postulatów PE jest zapis o wyraźnej nadrzędności prawa UE nad porozumieniem międzyrządowym. Ponadto europosłowie domagają się, by w ciągu najwyżej pięciu lat postanowienia międzyrządowego paktu fiskalnego zostały włączone do traktatu UE.
"Tylko metoda wspólnotowa (a więc nie międzyrządowa - PAP) może przekształcić Unię Monetarną w prawdziwą gospodarczą i fiskalną unię" - przekonują posłowie.
Mogą apelować o nieratyfikowanie
Wysokie źródła w PE przyznały w czwartek, że gdyby postulaty europosłów nie zostały zaakceptowane i PE postanowiłby nie popierać paktu fiskalnego, to wówczas eurodeputowani mogą zaapelować do parlamentów narodowych, by nie ratyfikowały dokumentu. - Eurodeputowani wracają z przesłaniem do swych krajów - wskazał przedstawiciel PE. Jego zdaniem, zwłaszcza parlamenty skandynawskie mogą się wsłuchać w "nie" Parlamentu Europejskiego.
W przyjętej w środę rezolucji PE nie sięgnął po daleko idące groźby. Rzecznicy frakcji tłumaczyli, że podczas czwartkowego spotkania grupy roboczej tydzień temu obserwatorzy z PE usłyszeli obietnicę, że część ich postulatów zostanie jednak uwzględniona w najnowszym projekcie paktu fiskalnego.
"PE jest wciąż gotowy do pracy nad konstruktywnym rozwiązaniem" - głosi rezolucja. PE zapowiada, że zaktualizuje swoje stanowisko po zapoznaniu się z kolejnym projektem paktu, który ma być dostępny w czwartek albo już w środę wieczorem.
Ponieważ pakt fiskalny ma być traktatem międzyrządowym, a nie wspólnotowym, wymagana będzie ratyfikacja przez kraje uczestniczące, a nie PE. Zgodnie z ostatnią wersją dokumentu, wejdzie on w życie po ratyfikacji w 12 krajach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu