Władze Erytrei oskarżyły Etiopię o przeprowadzenie ataku na jej terytorium, choć nie udzieliły informacji o jego skali i celu. Państwa te od lat są do siebie wrogo nastawione i toczyły w przeszłości krwawe wojny, a ich wspólna granica jest silnie zmilitaryzowana.
"Władze TPLF [akronim odnoszący się do jednej z partii należących do koalicji rządowej w Etiopii - red.] w niedzielę przeprowadziły atak na Erytreę na centralnym odcinku frontu w regionie Tsorona", około północy oświadczyło Ministerstwo Informacji. Miasto Tsorona znajduje się na południe od stolicy Erytrei, Asmary. "Cel i skala ataku nie są jasne", dodano.
Władze Erytrei nie udzieliły informacji na temat szczegółów tego ataku, ani ewentualnych ofiar. Mieszkańcy po etiopskiej stronie granicy potwierdzili agencji Reutera, że w niedzielę widzieli żołnierzy jadących w kierunku Erytrei, przez całą noc słychać także było odgłosy artylerii oraz eksplozje.
Etiopia nie odniosła się do zarzutów Erytrei, nie wiadomo również na jaką skalę domniemany atak miał zostać przeprowadzony. Etiopski minister informacji, z którym skontaktowała się BBC, miał twierdzić, że nie wie o żadnym ataku.
Konflikt w Rogu Afryki
Erytrea w 1991 roku wywalczyła niepodległość od Etiopii, pozbawiając to państwo dostępu do morza. W latach 1998-2000 oba państwa stoczyły krwawą wojnę graniczą, w której zginęło ok. 80 tys. ludzi. Wojna ta zakończona została porozumieniem pokojowym, które nigdy nie zostało jednak w pełni wdrożone.
Erytrea i Etiopia regularnie oskarżają się także o wspierania rebeliantów próbujących obalić władze w drugim z państw, a granica pomiędzy nimi jest silnie zmilitaryzowana.
Autor: mm\mtom / Źródło: Reuters, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia public domain | u.s. army