Dwa lata za zabójstwo opozycjonisty

 
Jewłojew zginął w sierpniu 2008 r.Wikipedia

Inguski sąd uznał, że ubiegłoroczne zabójstwo Magomeda Jewłojewa, jednego z liderów miejscowej opozycji, było przypadkowe. Dlatego milicjant, który według sądu stał za śmiercią opozycjonisty, został skazany na zaledwie dwa lata zsyłki do zakładu o ograniczonym nadzorze.

Sąd zgodził się z oceną prokuratury, że opozycjonista północnokaukaskiego kraju wchodzącego w skład Federacji Rosyjskiej zginął od przypadkowego strzału w skroń. Obrońcy oskarżonego - Ibragima Jewłojewa - utrzymywali, że zabity sam sprowokował tragedię, próbując wyrwać funkcjonariuszowi broń.

Adwokat rodziny zastrzelonego Musa Plijew określił proces jako farsę i zapowiedział złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Przeciwnik prezydenta

Magomed Jewłojew, twórca witryny internetowej ingushetia.org, był jednym z najgłośniejszych przeciwników poprzedniego - wyznaczonego przez Kreml - prezydenta Inguszetii Murata Ziazikowa.

Zarzucał republikańskim władzom m.in. sfałszowanie wyborów parlamentarnych w 2007 roku, w których prokremlowska partia Jedna Rosja zdobyła tam jakoby ponad 90 proc. głosów.

W czerwcu 2008 roku rosyjski sąd nakazał zamknięcie strony ingushetia.org, której inguskie władze zarzucały publikowanie informacji o charakterze ekstremistycznym.

Tajemnicza śmierć

Dwa miesięce później Jewłojew został zastrzelony. Stało się to 31 sierpnia 2008 roku w samochodzie milicyjnym wkrótce po aresztowaniu na lotnisku w Magasie, stolicy republiki.

MSW Inguszetii podało wówczas, że dziennikarza zatrzymano w ramach śledztwa w sprawie wybuchu przed domem jednego z urzędników administracji inguskiego prezydenta.

Według oficjalnej wersji, między aresztowanym a funkcjonariuszami doszło do szamotaniny, w czasie której padł przypadkowy strzał. Opozycja nie dała temu wiary. Ujawniła też, że ranny Jewłojew został wyrzucony z samochodu. Znaleźli go krewni, którzy wyjechali mu na spotkanie. Oni też odwieźli go do szpitala w Nazraniu, gdzie zmarł.

Republika przemocy

Broniące praw człowieka stowarzyszenie Memoriał oskarżało Ziazikowa i jego rząd o doprowadzenie do wzrostu przemocy w regionie poprzez stosowanie łamiących prawo taktyk przy zwalczaniu islamskich rebeliantów.

Memoriał mówił, że milicja i organy ochrony porządku publicznego uciekały się w walce z domniemanymi rebeliantami do porwań, bezprawnych aresztowań i tortur, na co rebelianci odpowiadali przemocą.

Zmiana prezydentów

W efekcie rozgłosu, jakiego nabrała sprawa, Ziazikow został odsunięty od władzy. W jego miejsce przyszedł Junus-bek Jewkurow, który obiecał walkę z wszechogarniającą Inguszetię korupcją i przestępczością.

Jewkurow walczy też z muzułmańskimi radykałami. To właśnie oni stoją za sierpniowym zamachem na życie prezydenta. Mimo to Jewkurow, popierany przez Kreml, nawiązał dialog z opozycją i umiarkowanymi liderami rebeliantów.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia