Czeski posłaniec na szczyt


Czeski prezydent najwyraźniej chce mieć pod kontrolą to, co będzie działo się w sprawie Traktatu Lizbońskiego na najbliższym szczycie UE. Vaclav Klaus posłał do Brukseli szefa swojej kancelarii Jirziego Weigla. To dość niezwykła decyzja, bo do tej pory na unijnych spotkaniach urząd prezydencki Czech nie bywał reprezentowany.

Jednym z tematów unijnego szczytu ma być Traktat Lizboński. Czechy są jedynym krajem, które nie ratyfikowały dokumentu, a jedyną przeszkodą w tej kwestii jest brak podpisu prezydenta Vaclava Klausa.

Europejscy przywódcy mają pochylić się nad postulatem eurosceptycznego Klausa, który chce wyłączenia Czech z Karty Praw Podstawowych - integralnej części Traktatu Lizbońskiego. Klaus uważa, że takie wyłączenie jest sposobem na uchronienie Czech przed roszczeniami Niemców Sudeckich.

Łączność Praga-Bruksela

Rzecznik czeskiego rządu poinformował, że Weigl będzie formalnie członkiem czeskiej delegacji pod przewodnictwem premiera Jana Fischera.

Obecność Weigla w Brukseli ma zagwarantować komunikację z Klausem w procesie poszukiwania kompromisu.

Problemy prezydenta

Podpis Klausa pod Traktatem Lizbońskim zależy jeszcze od jednej rzeczy - od orzeczenia przez czeski Trybunał Konstytucyjny, iż dokument ten jest zgodny z ustrojem konstytucyjnym Czech.

Trybunał obradował już we wtorek, jednak odroczył rozpatrywanie tej sprawy do 3 listopada.

Źródło: PAP