Niemiecka CSU chce w radzie przyszłego muzeum wysiedleń umieścić Erikę Steinbach. - Trudno wyobrazić sobie je (...) bez znaczącego współudziału przewodniczącej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach - powiedział w rozmowie z tygodnikiem "Spiegel" premier Bawarii i szef CSU, Horst Seehofer.
Zdaniem Seehofera, Związek Wypędzonych (BdV) musi bez nacisków z zewnątrz podjąć decyzję w sprawie ewentualnej nominacji Steinbach do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", która ma stworzyć berlińskie muzeum.
W koalicji już trzeszczy?
Jak ocenia "Spiegel", stanowisko bawarskiej CSU sygnalizuje spór w nowej niemieckiej koalicji chadeków i liberalnej FDP. Irytację bawarskich chadeków wywołała wypowiedź wicekanclerza i szefa dyplomacji Guido Westerwelle z FDP podczas wizyty w Warszawie w zeszłą sobotę.
Pytany, czy poprze ewentualną nominację Steinbach do władz muzeum, minister oświadczył: - Ta sprawa jest dosyć jasna i prosta do załatwienia. Tutaj musi być decyzja rządu federalnego. My chcemy, żeby to było przedsięwzięcie, które zbliża nasze kraje, żeby to był projekt naszego zrozumienia i pojednania. Robimy wszystko, żeby tego nie zakłócić.
Wypowiedź tę zrozumiano jako sugestię, że FDP nie poprze kandydatury Steinbach.
Decyzja za dwa tygodnie
W rozmowie ze "Spieglem" eurodeputowany CSU Bernd Posselt zarzucił nowemu szefowi niemieckiej dyplomacji, że postąpił nieprofesjonalnie, dał się "ponieść populizmowi" i "szuka możliwości, by zbudować swój profil kosztem mniejszości". Według niemieckiego tygodnika, szczególnie kanclerz Angela Merkel "znajdzie się w opałach, stojąc pomiędzy FDP, CSU i konserwatywnym skrzydłem swojej własnej partii CDU".
Posselt zażądał od kanclerz Merkel przeprowadzenia "rozsądnej rozmowy" z ministrem Westerwelle. Jeśli jednak FDP zablokuje nominację Steinbach, organizacje wypędzonych mogą wycofać się z projektu "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" i zrealizować własną koncepcję upamiętnienia wysiedleń przy współpracy z krajami związkowymi - ocenił Posselt.
17 listopada prezydium BdV zamierza zdecydować o nominacji swego trzeciego przedstawiciela w 13-osobowej radzie fundacji. Prawdopodobne jest zaproponowanie Eriki Steinbach, która w marcu wycofała swoją kandydaturę wobec protestów z Polski, niemieckiej socjaldemokracji i opozycji. Od tego czasu jedno miejsce w radzie jest nieobsadzone.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24