Co najmniej dwie osoby zginęły w wyniku strzelaniny na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles - poinformowali przedstawiciele uczelni.
Po tym, jak policja usłyszała o strzałach, na miejsce ściągnęło kilkudziesięciu funkcjonariuszy i FBI, a kampus uniwersytetu został zamknięty i otoczony.
Policja poinformowała, że "prawdopodobnie" jedną z dwóch ofiar jest sam napastnik, jednak jej przedstawiciel zastrzegł, że nie ma co do tego faktu całkowitej pewności. Wiadomo jednak, że strzały po pewnym czasie ucichły, a kolejnych ciał lub osób rannych nie odnaleziono. Przeszukania terenu wciąż jednak trwają.
Do ataku niezidentyfikowanego jeszcze strzelca doszło w budynku wydziału inżynierii uniwersytetu. UCLA to jedna z najbardziej renomowanych uczelni w Stanach Zjednoczonych. Co roku dzienne studia rozpoczyna na niej ponad 40 tys. osób.
Autor: adso / Źródło: Reuters