Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w Faktach po Faktach w TVN24, że prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz w rozmowie z nim nie dał żadnych nadziei na przełom ws. Julii Tymoszenko. - Nie wygląda to dobrze - odparł minister pytany o szanse na wcześniejsze wyjście z więzienia byłej premier Ukrainy.
Sikorski wraz z kierownictwem resortu spraw zagranicznych uczestniczył w środę w Kijowie w dorocznym posiedzeniu Rady MSZ Polski i Ukrainy. Szef MSZ spotkał się też z Janukowyczem, przedstawicielami opozycji oraz córką więzionej premier Jewheniją Tymoszenko.
Prezydent Janukowycz, z którym odbyłem długą rozmowę - której większość była poświęcona tej sprawie - niestety nie dał żadnych nadziei na jakiś przełom. Radosław Sikorski
Minister pytany w TVN24, czy uda się "wyciągnąć" Tymoszenko z więzienia przed upływem siedmiu lat odparł, że "nie wygląda to dobrze". - Prezydent Janukowycz, z którym odbyłem długą rozmowę - której większość była poświęcona tej sprawie - niestety nie dał żadnych nadziei na jakiś przełom - powiedział.
"7 lat chudych"?
Sikorski był dopytywany, czy jeśli nie będzie przełomu w sprawie Tymoszenko i była premier spędzi w więzieniu 7 lat, to na tyle lat Unia Europejska zamrozi swoje stosunku z Ukrainą.
- Kwestia jest bardzo skomplikowana, bo w każdym innym kraju nie komentowalibyśmy wyroków sądowych. Ale tutaj jednak niezależne i wiarygodne instytucje uznały, że jakość procesu urągała demokratycznym standardom, a to już jest kwestia, w której możemy się wypowiadać - powiedział Sikorski.
Zaznaczył, że najwięcej zależy od samej Ukrainy. - Polska i Ukraina będą sąsiadami i bliskimi partnerami niezależnie od tego, jakie decyzje Ukraina podejmie co do swojej orientacji - podkreślił minister.
Zapewnił, że Polska dobrze życzy Ukrainie. Pytanie tylko - jak mówił - czy Ukraina wykorzysta wszystkie swoje szanse w relacjach z Unią Europejską. - Myśmy ostrzegali naszych ukraińskich przyjaciół, co będzie i niestety to się dzieje - dodał.
Co z umową stowarzyszeniową?
Polska i Ukraina będą sąsiadami i bliskimi partnerami niezależnie od tego, jakie decyzje Ukraina podejmie co do swojej orientacji. Radosław Sikorski
- Osiągnęliśmy podczas prezydencji wszystko, co można było osiągnąć, zamknęliśmy negocjacje i najważniejszą, największą część tekstu mamy już oficjalnie zamkniętą, reszta powinna być parafowana w przyszłym miesiącu - powiedział minister.
Sikorski zapowiedział już w środę podczas wizyty na Ukrainie, że jeszcze w marcu może być parafowana umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina, jednak nie ma warunków politycznych do jej podpisania.
W czwartek minister dodał, że umowa przewiduje dostosowanie prawa ukraińskiego do standardów unijnych. - To jest coś, co Ukraina może zacząć realizować sama z siebie, nie czekając na podpisanie, a gdy się zmienią warunki polityczne, to tym łatwiej będzie jej dokończyć wdrożenie obopólne, ale przede wszystkim wdrożenie po stronie ukraińskiej - podkreślił Sikorski.
Tymoszenko za kratami
Tymoszenko została skazana za nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r. Obecne władze w Kijowie uważają je za niekorzystne dla Ukrainy. Sama Tymoszenko twierdzi, że jej wyrok inspirowała ekipa Janukowycza, która chciała wyrugować ją z polityki. Zgodnie z ukraińskim prawem osoba skazana nie może kandydować ani w wyborach prezydenckich, ani parlamentarnych.
Po wyroku na Tymoszenko, który zapadł w październiku, była premier zaczęła uskarżać się na kłopoty ze zdrowiem. Jej bliscy i współpracownicy alarmują, że w wyniku problemów z kręgosłupem opozycjonistka od około trzech miesięcy nie może się samodzielnie poruszać. Adwokaci Tymoszenko sygnalizują, że w więzieniu ich klientka nadal poddawana jest represjom.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP