CIA wymyśliła szczepienia, żeby zdobyć DNA dzieci bin Ladena


CIA zorganizowała fałszywy program szczepień w mieście, gdzie, jak się domyślała, znajduje się kryjówka Osamy bin Ladena. Amerykanie chcieli zdobyć w ten sposób DNA dzieci lidera Al-Kaidy i zyskać pewność, że przebywa on w Abbottabadzie - ustalił brytyjski dziennik "The Guardian". Czy CIA osiągnęła swój cel? Nie wiadomo. Jednak kilkanaście dni później komandosi uderzyli na dom Osamy.

W ramach przygotowań do akcji, podczas której w maju zabito bin Ladena, agenci CIA zwerbowali pakistańskiego lekarza, żeby zorganizował w Abbottabadzie program szczepień dla mieszkańców miasta. Żeby wyglądało to jak najbardziej autentycznie, zadbano nawet, aby "program" najpierw objął biedniejszą część miasta.

Lekarz Szakil Afridi został później aresztowany przez pakistańską służbę bezpieczeństwa ISI za współpracę z agentami amerykańskiego wywiadu.

DNA na potwierdzenie

Fałszywy program szczepień wymyślono po tym, jak amerykański wywiad wpadł na trop kuriera Al-Kaidy, znanego jako Abu Ahmad al-Kuwaiti, który zaprowadził agentów do kryjówki Osamy w Abbottabadzie latem 2010. CIA obserwowała od tego momentu dom bin Ladena z zainstalowanej w mieście kryjówki oraz za pomocą satelitów.

Wysokie ryzyko przeprowadzenia ewentualnej akcji zbrojnej na terytorium obcego państwa wymagało jednak pewności, że w monitorowanym domu na pewno znajduje się lider Al-Kaidy. DNA któregokolwiek z dzieci Osamy mieszkających z nim w Abbottabadzie, porównane z DNA siostry Osamy, która zmarła w Bostonie w 2010 r., mogłoby być dowodem, że w obserwowanym domu znajduje się właśnie rodzina Osamy.

Misja Afridiego

Dlatego agenci CIA zwerbowali Szakila Afridiego, lekarza z prowincji Khyber. Pojawił się on w Abbottabadzie w marcu tego roku, twierdząc, że zdobył fundusze na darmowe szczepienia przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Żeby uniknąć biurokratycznych przeszkód ze strony lokalnej służby zdrowia, wypłacił spore sumy pieniędzy jej pracownikom, by ci wzięli udział w programie szczepień, nie zdając sobie sprawy z jego prawdziwego celu.

Afridi rozwiesił w Abbottabadzie ogłoszenia o darmowym szczepieniu. W marcu rozpoczęły się szczepienia w biedniejszej części miasta. Już w kwietniu Afridi posłał pielęgniarki do Bilal Town, przedmieścia, gdzie znajdowała się domniemana kryjówka Osamy.

Pielęgniarka była w domu Osamy

Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób lekarz zamierzał dzięki szczepieniom uzyskać DNA. Pewne jest, że pielęgniarki uczestniczące w programie, zostały przeszkolone jak pozyskać odrobinę krwi pacjenta podczas wstrzykiwania szczepionki.

Na teren rezydencji bin Ladena w celu przeprowadzenia szczepień miała wejść pielęgniarka Muchtar Bibi. Lekarz, który czekał na zewnątrz, powiedział jej, żeby wzięła ze sobą podręczną torbę. Była w niej jakaś elektroniczna aparatura. Nie wiadomo, co to było dokładnie i co pielęgniarka zrobiła z tą torbą. Nie wiadomo też na pewno, czy w końcu CIA udało się uzyskać DNA kogoś z rodziny Osamy.

ISI wpadły na trop Afridiego podczas śledztwa wszczętego po akcji Amerykanów i śmierci bin Ladena. Lekarz został aresztowany. Był jedną z kilku osób podejrzanych o pomaganie CIA. Ale tylko on pozostaje nadal w areszcie.

CIA odmówiła skomentowania informacji uzyskanych przez "The Guardian".

Źródło: Guardian