- Na pewno zostałbym poinformowany, gdyby ktoś przywłaszczył sobie jedną piątą ropy produkowanej przez Rosję - oświadczył w kolejnym dniu procesu Michaiła Chodorkowskiego były rosyjski minister gospodarki Gierman Grief. Jego zeznania można interpretować jako korzystne dla oskarżonego byłego szefa Jukosu.
- Nie wchodziło w zakres moich kompetencji sprawdzanie tego, ale gdyby to zostało odkryte, z pewnością bym o tym wiedział - oznajmił Grief, bezpośrednio zapytany przez Chodorkowskiego o możliwość kradzieży tak olbrzymich ilości ropy.
Grief był szefem resortu gospodarki w latach 2000-2007, obecnie jest prezesem Sbierbanku, największego banku w Rosji.
Adwokat byłego szefa Jukosu, Natalia Tieriechowa, wyraziła zadowolenie z zeznań Griefa. - To bardzo ważne, że potwierdził, iż jest niemożliwe skradzenie w rurociągu 60 mln ton ropy rocznie. To obala oskarżenie - powiedziała.
Dwóch takich co ukradło miliony ton ropy
Prokuratura Generalna Rosji oskarża Chodorkowskiego i jego wspólnika Płatona Lebiediewa m.in. o to, że w latach 1998-2003 przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy naftowej należącej do kilku spółek oraz wyprali 487 mld rubli (14 mld USD) i 7 mld dolarów. Zdaniem ich adwokatów, biznesmeni zostali faktycznie oskarżeni o zdefraudowanie całej ropy wydobytej przez Jukos w ciągu sześciu lat i "wypranie" zysków.
Obydwaj odbywają obecnie kary po osiem lat pozbawienia wolności, wymierzone im w maju 2005 roku za przestępstwa gospodarcze: defraudację i uchylanie się od płacenia podatków. Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Wrogie przejęcie w wydaniu rosyjskim
Powstały w 1993 roku Jukos stał się z czasem jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. Jednak w 2003 roku popadł w konflikt z Kremlem. Jego szefowie - Chodorkowski i Lebiediew - zostali aresztowani. W 2006 roku sąd w Rosji ogłosił upadłość Jukosu a jego najcenniejsze aktywa przejął kontrolowany przez państwo koncern Rosnieft.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24