Próby morskie pierwszego w historii chińskiego lotniskowca zostały przyśpieszone. - Okręt wyruszy w morze pierwszego lipca - twierdzi gazeta z Hongkongu, która powołuje się na źródła w chińskiej marynarce. Testy miały zostać przyśpieszone wobec wzrostu napięcia na Morzu Południowochińskim i chęci uruchomienia lotniskowca na 90 rocznicę powstania Chińskiej Partii Komunistycznej.
W ostatnim miesiącu Chiny i Wietnam rozgrzały swój wieloletni spór o archipelagi małych wysp, Parceli i Spratlay. Pod dnem morskim wokół tych małych skrawków lądów i raf kryją się duże złoża ropy naftowej i gazu, przez co wszystkie okoliczne państwa ostrzą sobie na nie zęby.
Przynależność państwowa większości wysp jest sporna. Zgłaszają do nich roszczenie Chiny, Tajwan, Wietnam, Indonezja, Filipiny i Japonia. Wietnam ostatni przeprowadził ćwiczenia morskie w tym regionie, w odpowiedzi Chiny wysłały tam dodatkowe okręty. Morze Południowochińskie jest traktowane, obok Półwyspu Koreańskiego i Cieśniny Tajwańskiej, jako najbardziej zapalny obszar Azji Wschodniej.
Jedyny taki w okolicy
Wysłanie w morze lotniskowca podniosłoby siłę argumentów chińskiej marynarki na nowy poziom, nieosiągalny dla innych państw regionu. Żadne z nich nie posiada, ani nie buduje, okrętu lotniczego. Jedynie Japonia dysponuje dwoma dużymi helikopterowcami, które po przeróbkach i zakupie odpowiednich samolotów skróconego startu i lądowania, mogłyby być namiastką lotniskowca.
Lotniskowiec nazwany "Shi Lang" to były radziecki okręt o nazwie Wariag, który po rozpadzie ZSRR nigdy nie został ukończony. Pod koniec lat 90-tych został zakupiony przez Chińczyków. Zapewniano, że zostanie przebudowany do celów cywilnych, ale ostatecznie trafił do stoczni w Dalian, gdzie od dekady przechodzi przebudowę. Obecnie Chińczycy są na finiszu trudnego zadania, jakim jest skonstruowanie w znacznym stopniu samodzielnie, lotniskowca.
Okręt ma około 300 metrów długości, 73 metry szerokości i wypiera około 55 tysięcy ton. Napędzają go silniki konwencjonalne. Nie wiadomo jeszcze, ile i jakich samolotów będzie miał na pokładzie. Najprawdopodobniej główną siła "Shi Lang" będzie chińska kopia rosyjskiego Su-33, czyli J-15.
Okręt ma według gazety z Hongkongu wejść do służby w 2012 roku. Najprawdopodobniej jego głównym celem istnienia będzie trening kadr i gromadzenie doświadczeń do budowy własnych, większych, lotniskowców.
Źródło: tvn24.pl na podstawie kilku stron internetowych
Źródło zdjęcia głównego: china-defence.blog