Irak domaga się zwrotu 17 miliardów dolarów, które miały zostać "ukradzione" przez amerykańskie instytucje, zarządzające iracką gospodarką po inwazji po 2003 roku. Iracki parlament wysłał do ONZ prośbę o pomoc w zlokalizowaniu i odzyskaniu pieniędzy, które zniknęły z Funduszu Rozwoju Iraku.
Iracki parlamentarny Komitet Spójności nazywa zniknięcie funduszy "przestępstwem finansowym". Według polityków rezolucje Rady Bezpieczeńśtwa ONZ uniemożliwiają złożenie pozwu przeciwko Waszyngtonowi. Z tego powodu Irakijczycy zwrócili się o pomoc do całego ONZ.
"Wszystko wskazuje na to, że instytucje USA dopuściły się korupcji i ukradły pieniądze ludu Iraku. Fundusze te miały być przeznaczone na rozwój kraju" - napisano w liście.
Przewodniczący Komitetu Spójności, Bahaa al-Araji twierdzi, że skierowanie listu do ONZ ma przede wszystkim zainteresować tym problemem społeczność międzynarodową. - Jeśli to się uda, droga do odzyskania pieniędzy zostanie otwarta - mówi iracki polityk.
Defraudacje poza kontrolą
17 miliardów dolarów miało zostać ukradzione z Funduszu Rozwoju Iraku, który został utworzony w 2003 roku po inwazji koalicji na ten kraj. O jego powstaniu zadecydowały tymczasowe władze zarządzające Irakiem, których szefem był Amerykanin Paul Bremer.
Amerykańskie władze przelały na konto funduszu miliardy dolarów, które uzyskano ze sprzedaży irackiej ropy, przejętej irackiej własności i nadwyżek programu ONZ Ropa za żywność. W założeniu pieniądze te miały być wykorzystane do opłacania pensji pracowników irackiego sektora budżetowego i finansowania projektów odbudowy kraju.
Podczas wydawania pieniędzy doszło jednak do nieprawidłowości. Już w 2010 roku Pentagon przyznał, że jest problem z ustaleniem na co dokładnie przeznaczono 8,7 miliarda dolarów. - Irakijczycy nie kontrolowali działań administracji Bremera. Dlatego uważamy, iż USA muszą odpowiedzieć gdzie i jak wykorzystano te pieniądze - powiedział rzecznik irackiego rządu.
Źródło: Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: US Army