Zdymisjonowany szef rządu Katalonii Carles Puigdemont i czterech jego współpracowników oddało się w ręce belgijskiej policji - poinformowała w niedzielę brukselska prokuratura. Od piątku pięcioro katalońskich polityków jest ściganych Europejskim Nakazem Aresztowania.
Przedstawiciel Demokratycznej Europejskiej Partii Katalonii (PDeCAT) oświadczył w niedzielę, że partia ta chce, by Puigdemont był jej kandydatem w katalońskich wyborach, mających się odbyć 21 grudnia.
Rzecznik rządu w Madrycie Inigo Mendez de Vigo powiedział, że każdy polityk może startować w tych wyborach, pod warunkiem, że nie został skazany za przestępstwo.
Ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania
Były lider Katalonii jest ścigany przez Madryt za działania na rzecz nielegalnej secesji regionu od Hiszpanii. Katalońskim politykom zarzuca się bunt, nieposłuszeństwo wobec władzy oraz malwersacje.
Belgijska prokuratura poinformowała w niedzielę, że sąd zajmie się sprawą katalońskich polityków w poniedziałek. Zgodnie z przepisami prawa belgijskiego prokuratura zobowiązana jest doprowadzić do sądu osoby, wobec których wydano nakaz. Na przyjęcie lub odrzucenie wniosku sąd ma 24 godziny.
- Rano pięć osób poszukiwanych przez Hiszpanię stawiło się na policji w Brukseli. Zatrzymano ich o godzinie 9.17 rano - poinformował rzecznik prokuratora Gilles Dejemeppe. - Sędzie przesłucha te osoby po południu. Do jutra do rana ma czas na decyzję.
Sędzia może aresztować polityków, zwolnić za kaucją albo odrzucić wniosek.
Jakie drogi ma belgijski sąd?
Wstrzymanie nakazu jest możliwe głównie z powodów proceduralnych, na przykład przedawnienia. Ale jest kilka wyjątków.
Pierwszy to sytuacja, gdy istnieje podejrzenie, że ekstradycja mogłaby naruszać prawa podstawowe danej osoby. W takim przypadku sąd ma 15 dni na rozpatrzenie sprawy. Od jego wyroku można się odwołać, jednak za każdym razem orzeczenie musi nastąpić w terminie kolejnych 15 dni. Według analiz niektórych mediów maksymalny okres odroczenia apelacyjnego może wynieść 45 dni, według innych - 60.
Inną możliwością zatrzymania wykonania europejskiego nakazu aresztowania jest wystąpienie o azyl polityczny. W przypadku obywatela kraju UE jest to jednak bardzo mało prawdopodobne. Zgodnie z zapisami Traktatu Amsterdamskiego wszystkie kraje UE uważane są bowiem za kraje praworządne.
Dodatkowo ekstradycja, nawet po jej orzeczeniu, może zostać wstrzymana z "ważnych powodów humanitarnych", czyli zagrożenia życia lub zdrowia.
Rząd Belgii się odcina
W sobotę minister sprawiedliwości Belgii Koen Geens powiedział, że po wydaniu ENA przez Hiszpanię jego rząd nie ma żadnego wpływu na dalsze losy objętych nim osób.
Geens podkreślił, że ENA jest "całkowitą procedurą prawną" i inaczej, niż przy normalnej międzynarodowej ekstradycji, "władza wykonawcza nie odgrywa żadnej roli w procedurze ENA. Wszystko odbywa się poprzez bezpośrednie kontakty pomiędzy władzami wymiaru sprawiedliwości".
Byli przywódcy Katalonii ścigani
Sąd Najwyższy Hiszpanii wydał nakaz w piątek. Na liście ENA obok Puigdemonta znajduje się czworo byłych ministrów jego gabinetu: Antoni Comin, Clara Ponsati, Meritxell Serrat oraz Lluis Puig. Wszyscy przebywają obecnie w Brukseli.
Wcześniej lider katalońskich separatystów zapewniał, że nie przybył do stolicy Belgii po azyl polityczny i zaprzeczył, jakoby chciał unikać odpowiedzialności. Jak stwierdził przyjechał tam, "by bronić sprawy Katalonii w stolicy Europy" - Zarzuty rządu hiszpańskiego (...) są bezpodstawne i motywowane politycznie - oświadczył podczas konferencji prasowej.
Carles Puidgemont przybył do Brukseli wraz z grupą najbliższych współpracowników w poniedziałek.
Autor: momo,pk//now / Źródło: reuters, pap