- Technologia Wikileaks od samego początku została tak opracowana, by mieć pewność, ze nigdy nie poznamy tożsamości osób dostarczających nam materiały - powiedział w programie "Good Morning America" ABC twórca portalu Julian Assange. Z kolei rozmawiając z dziennikarzami przed domem we wschodniej Anglii, gdzie się zatrzymał, mówił o żądaniach jego egzekucji ze strony amerykańskich polityków i zarzucał USA, że nie postępują zgodnie z prawem.
Assange wyszedł wczoraj za kaucją z londyńskiego aresztu, ale jego losy jego ekstradycji - której domagają się Szwedzi w związku z zarzutami o przestępstwa seksualne - nie zostały przesądzone.
Przemawiając do dziennikarzy w Norfolk Assange powiedział: "Było wiele telefonów od ważnych polityków z USA, w tym wybranych do Senatu, domagających się mojej egzekucji, uprowadzenia moich współpracowników, egzekucji młodego żołnierza Bradley'a Manninga, który - twierdzą oni - jest jakoś zamieszany w to wszystko".
- Stany Zjednoczone pokazały ostatnio, że ich instytucjom najprawdopodobniej nie udaje się postępować według litery prawa. A mieć do czynienia z supermocarstwem, które, jak wygląda, nie przestrzega litery prawa, to bardzo poważna sprawa - ocenił.
Pochwała dla Brytyjczyków
Jednocześnie Assange pochwalił brytyjski system sprawiedliwości za to, że postąpił w jego sprawie zgodnie z przepisami, czyli - jak uważa Assange - nie ulegając naciskom z zewnątrz.
Zaznaczył też, że jest pewien na 80 proc., że Amerykanie przygotowują wniosek o jego ekstradycję do Stanów Zjednoczonych pod zarzutem szpiegostwa. Poinformował, że ludzie związanie rzekomo z Wikileaks są celem "bardzo agresywnego" i "prawdopodobnie nielegalnego śledztwa".
Zapytany o to, jak się czuje po wypuszczeniu za kaucją, powiedział: "Bardzo dobrze jest być w towarzystwie przyjaciół, w otoczeniu świeżego śniegu na brytyjskiej prowincji, wypić pierwsze martini od długiego czasu". - Oczywiście musimy pamiętać, że jestem praktycznie w areszcie domowym, ale oczywiście do wielka zmiana w porównaniu z odosobnieniem w celi.
Tajemnicze źródła
W innym wywiadzie udzielonym w piątek twórca Wikileaks powiedział, że nigdy nie słyszał nazwiska Bradley Manning, zanim nie pojawiło się ono w mediach. Manning - analityk wywiadu USA - oskarżony jest o to, że przekazał Wikileaks tajny film z helikoptera Apache nakręcony w 2007 roku.
Widać na nim fatalny ostrzał ulicy w Bagdadzie, podczas którego U.S. Army zabiła 12 cywilów, w tym fotografa pracującego dla agencji Reutera Namira Noor-Eldeena oraz jego współpracownika Saeeda Chmagha. Rannych zostało też wtedy dwoje dzieci.
Źródło: Reuters