Dwa morskie giganty - jeden należący do U.S. Navy, drugi do rosyjskiej floty - spotkają się wkrótce w pobliżu syryjskiego wybrzeża - donosi zazwyczaj dobrze poinformowany izraelski portal debka. Obecność okrętu USS George W.H. Bush jest o tyle znacząca, że w czwartek USA po raz wezwały swoich obywateli do opuszczenia Syrii. Presja dyplomatyczna czy przygotowanie do interwencji?
USS George W.H. Bush, nazwany tak na cześć prezydenta USA z przełomu lat 80. i 90. XX wieku, ma na swoim pokładzie 70 samolotów wielozadaniowych, a towarzyszą mu trzy krążowniki rakietowe i cztery niszczyciele rakietowe.
Umieszczenie ich tak blisko syryjskiego wybrzeża - jak ocenia debka - pokazuje, że USA są skłonne poprzeć interwencję w tym kraju, jeśli na taki krok zdecydowałaby się Liga Arabska.
Sankcje ekonomiczne
Prezydent Syrii Baszar el-Asad ma się więc czego obawiać. Tym bardziej, ze Liga Arabska nie zdecydowała jeszcze, jak postąpić z Syrią po tym, gdy w piątek upłynął termin ultimatum ws. obecności na terenie tego kraju zagranicznych obserwatorów.
W sobotę ministrowie finansów państw Ligi mają obradować nad nowymi sankcjami ekonomicznymi. W ciągu ostatnich 48 godzin co najmniej 70 osób zginęło z rąk wojska. W sumie podczas tegorocznego powstania przekroczyła 3,5 tyś. przeciwników obecnego reżimu.
Spotkanie gigantów na morzu
Co ciekawe, w połowie przyszłego tygodnia w pobliżu, jak donosi portal debka, znajdzie się jedyny rosyjski lotniskowiec - Admirał Kuzniecow. Dołączy on do rosyjskich okrętów zacumowanych już w pobliżu syryjskiego portu Tartus, z którego korzysta Moskwa.
Później okręty znajdą się w tych samych okolicach, w których obecnie przebywa USS George W.H. Bush i amerykańska VI Flota.
Jeśli tak się stanie, będzie to pierwsze tego typu spotkanie na morzu od czasu zakończenia zimnej wojny. I nie będzie to spotkanie przyjacielskie. Bo o ile USA są gotowe do operacji przeciwko Syrii, o tyle Moskwa (tradycyjny przyjaciel Damaszku) jest jej stanowczo przeciwna i powtarza, że nie pozwoli Ameryce, NATO ani Lidze Arabskiej na powtórkę z Libii, czyli siłową próbę obalenia prezydenta Baszara el-Asada.
Źródło: debka.com, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia