Proces 32-letniego Andersa Behringa Breivika, który zamordował w Norwegii co najmniej 86 osób, może trwać nawet ok. dwóch-dwóch i pół roku - uważa prawnik Piotr Schramm, ekspert prawa międzynarodowego. Na antenie TVN24 tłumaczył, że na tak długi okres czasu mogą m.in. mieć wpływ roszczenia cywilne rodzin ofiar, składane w czasie procesu karnego zamachowca.
Według Schramma, proces Breivika, który trwałby rok, byłby dość krótkim. - Chociaż norweski system sprawiedliwości przewiduje - jeśli patrzeć na statystyki - tego typu okres trwania procesów - zaznaczył.
Jednak, jak tłumaczył prawnik, w przypadku norweskiego zamachowca, przy "tego typu materiale dowodowym, czynie i skutkach" może trwać nawet do ok. dwóch-dwóch i pół roku. - Przyznanie się do winy jest dowodem kluczowym, ale nie jest koroną dowodów. Jeżeli osoba się przyznaje i tak trzeba wszystkie okoliczności wyjaśnić - dodał.
Breivik będzie przedłużać swój proces?
Prawnik uważa również, że chcąc wywołać zainteresowanie wokół własnej osoby, 32-latek będzie sam umyślnie przedłużać proces.
Sąd norweski uzyskał uprawnienie, żeby taką akcję cywilną rozpatrywać. Oczywiście są przepisy, które mówią, że jeżeli to nazbyt wydłużyłoby postępowanie lub byłoby one nazbyt uciążliwe, taka akcja powinna być realizowana przed sądem cywilnym. Piotr Schramm
- On dotychczas nie opowiadał o tym, aby realizował to (zamach - red.) z innymi osobami. Kiedy okazało się, że jego przesłuchanie nie będzie transmitowane powiedział, że być może są inne osoby. Jeżeli jego intencją jest, żeby przedłużyć proces, to może różne swoje wyjaśnienia składać - mówił Schramm.
I dodał: - On przewidywał w 30 proc., że zginie. W związku z tym jeśli przeżył, będzie starał się jak najbardziej nagłośnić, jak najbardziej przedłużyć swój proces.
Roszczenia cywilne w procesie karnym
Prawnik zwrócił również uwagę, że na czas trwania procesu karnego Breivika wpływ może mieć jeszcze jeden czynnik - roszczenia cywilne rodzin ofiar, jakie będą kierować wobec zamachowca.
- Sąd norweski uzyskał uprawnienie, żeby taką akcję cywilną rozpatrywać. Oczywiście są przepisy, które mówią, że jeżeli to nazbyt wydłużyłoby postępowanie lub byłoby to nazbyt uciążliwe, taka akcja powinna być realizowana przed sądem cywilnym - wyjaśnił Schramm.
We wtorek do wiadomości publicznej mają zostać przekazane zdjęcia i nazwiska ofiar tragedii.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. EPA