Sierżant US Marines Dakota Meyer jest bohaterem narodowym w USA. W nagrodę za odwagę wykazaną w Afganistanie otrzymał najwyższe odznaczenie wojskowe w USA - Medal Honoru. Teraz były żołnierz walczy z wielkim koncernem zbrojeniowym BAE Systems. Jak twierdzą jego prawnicy, korporacja zniszczyła jego reputację, ponieważ sprzeciwiał się sprzedawaniu broni Pakistanowi.
Po zakończeniu swojej służby w Korpusie Piechoty Morskiej Meyer jako bohater rozpoznawalny w całym kraju długo nie musiał czekać na pierwszą ofertę pracy. Zatrudnił go koncern zbrojeniowy, z którym żołnierz teraz walczy. Meyer miał być formalnie doradcą, czyli faktycznie reklamować koncern.
Zatrudnienie byłego marine okazało się być jednak w ostatecznym rozrachunku potężnym ciosem dla BAE Systems. Żołnierz miał bowiem sprzeciwić się praktykom firmy, które uznał za niewłaściwe.
Trudna relacja
Konflikt między koncernem a Meyera stał się na tyle ostry, że trafił do sądu. Były żołnierz złożył pozew, w którym oskarża BAE System o prowadzenie kampanii mającej na celu zniszczenie jego reputacji i uniemożliwienie mu zdobycie nowej pracy.
Jak napisali prawnicy byłego marine, sprzeciwił się on sprzedaży Pakistanowi nowoczesnych celowników termowizyjnych do karabinów snajperskich. Zgodnie z amerykańskim prawem jest to w pełni legalne. Władze USA od wielu lat przekazują miliardy dolarów "pomocy" Islamabadowi, który ten wydaje na wzmocnienie swojego wojska. W zamian wspiera politykę amerykańską w regionie.
W ostatnich miesiącach współpraca USA i Pakistanu jednak się nie układa. Pojawiły się wzajemne oskarżenia o zdradę i zadawanie sobie ciosów w plecy. Z tego powodu Meyer miał wyrazić sprzeciw dla sprzedaży nowoczesnego uzbrojenia Pakistańczykom. - Bierzemy najnowocześniejsze uzbrojenie i sprzęt dostępne na rynku, po czym sprzedajemy je gościom, którzy mają w zwyczaju wbijać nam nóż w plecy - miał napisać były żołnierz do swojego przełożonego.
Nikt nie wygrał, straty są
Jakiś czas po sporze z przełożonym Meyer odszedł z BAE Systems i chciał zatrudnić się w mniejszej firmie zbrojeniowej, na rzecz której pracował wcześniej. Pracy jednak nie dostał.
Jak twierdzą prawnicy byłego żołnierza, stało się tak, ponieważ koncern zbrojeniowy korzystając z swojej pozycji zniszczył jego reputację. Jego były przełożony z BAE Systems miał napisać do Pentagonu, że Meyer ma problemy z alkoholem i "stabilnością". E-mail miał trafić do firmy, w której chciał zatrudnić się były marine, która w rezultacie odrzuciła jego aplikację.
Sprawa dopiero trafiła do sądu. Nie wiadomo, komu wymiar sprawiedliwości przyzna rację. Niezależnie od tego, BAE Systems otrzymała potężny cios w swoją reputację. Żyjących ludzi z Medalem Honoru jest bowiem bardzo mało i cieszą się wielkim poważaniem w USA.
Źródło: Danger Room
Źródło zdjęcia głównego: White House