Kiedy kard. Jorge Bergoglio był arcybiskupem Buenos Aires, kilka razy doświadczył tego, jak centrala w Watykanie może niweczyć wysiłki w próbach reformowania Kościoła. Kardynał próbował kiedyś powoływać swoich biskupów, sprzątając bałagan pozostawiony w kurii po poprzedniku, ale ich zatwierdzenie przez papieża zostało wstrzymane przez "szarą eminencję" Watykanu - kard. Angelo Sodano. - Jeżeli myślicie, że Franciszek nie będzie potrafił zarządzać, to się mylicie - mówi jeden z kardynałów, który zastrzegł sobie anonimowość w rozmowie z amerykańską Katolicką Agencją Informacyjną.
Katolicka Agencja Informacyjna (Catholic News Agency) to umiejscowiona w Denver w stanie Kolorado potężna i prężnie działająca agencja, która przybliża zagadnienia dot. Kościoła katolickiego anglojęzycznym czytelnikom. Jest jednym z kilku najważniejszych serwisów tego typu na świecie.
Franciszek będzie decydował później
W tekście opublikowanym na jej stronie w wieczór poprzedzający inaugurację pontyfikatu Franciszka, redakcja opisuje jego walkę o reformowanie metropolii Buenos Aires, na której czele stanął w 1997 roku kard. Bergoglio oraz kroki podejmowane przez Kurię Rzymską, aby kardynał-reformator nie wprowadził nowych rządów w argentyńskim kościele.
Agencja zwraca uwagę na to, że w ostatnich dniach sekretariat nowego papieża wydał tylko dwuzdaniowe oświadczenie, w którym stwierdzono, że najważniejsze osobistości w Watykanie"pozostaną na swoich stanowiskach do czasu, gdy Jego Świątobliwość zdecyduje inaczej". Zaznaczono, że podda te decyzje należytej "refleksji" i wtedy je oznajmi.
Miał reformować, ale...
- Powinniśmy oczekiwać wielu zmian pod rządami papieża Franciszka. Tym ruchem papież chce pokazać, że zależy mu na odcięciu się od Kościoła, który często wygląda, jakby rządziły nim fanaberie - mówi w związku z tym redaktor naczelny magazynu "Ciudad Nueva" wydawanego w stolicy Argentyny, Alberto Barlocci.
CNA opisuje tymczasem powody, dla których na taką "walkę" ze skostniałą administracją kościelną będzie miał ochotę nowy papież, przypominając walkę kard. Bergoglio o zmiany personalne w Kościele argentyńskim, jakich chciał dokonać na początku swojej posługi w stolicy.
Jako arcybiskup Buenos Aires, duchowny "bardzo dobrze poznał, jak stosowanie odpowiednich manewrów w Watykanie może niweczyć wysiłki zmierzające do wypełniania jego posługi".
Pewien argentyński prałat, który nie zgodził się na ujawnienie swojej tożsamości, w rozmowie z CNA przypomniał, że "kard. Bergoglio został powołany na funkcję arcybiskupa Buenos Aires, aby posprzątać ogromny bałagan w administracji zostawiony przez jego poprzednika Antonio Quarracino".
W tym celu - mówił dalej - Bergoglio chciał powołać trzech nowych biskupów na wakujące stanowiska, by zajęli się oni reorganizacją swoich diecezji. - Okazało się, że żadna z jego sugestii do nominacji nie została zaakceptowana - dodał prałat.
Sodano decydował, Bergoglio na marginesie
Proces mianowania biskupów przebiega tradycyjnie tak, że arcybiskup rekomenduje swoje kandydatury w Watykanie, a tam decyduje o nich papież, zdając się na opinię Kongregacji ds. Duchowieństwa. Okazało się, że decydujące słowo w kwestii powołania nowych biskupów w metropolii Buenos Aires miał jednak nuncjusz papieski w Argentynie, a nie kard. Bergoglio, choć to on przecież odpowiadał za swoich podwładnych. Nuncjusz papieski miał napisać wtedy w liście adresowanym do Watykanu, że "wszyscy trzej biskupi byli w zmowie z Bergoglio". O jaki rodzaj "zmowy" chodziło, CNA nie wyjaśnia.
W tym czasie Kongregacją rządził kard. Angelo Sodano, równocześnie będący sekretarzem stanu Watykanu. Sodano - pisze CNA - "całe lata spędził w Ameryce Łacińskiej jako nuncjusz i wciąż miał w niej szerokie kontakty dzięki sieci powiązań z dyplomatami, którym zapewnił tam przez lata rozwój ich karier". To Sodano przekazał papieżowi Janowi Pawłowi II "typy" do nominacji biskupich i być może pominął fakt tego, że te osoby zostały wskazane przez nuncjusza, a nie abp Bergoglio.
Idą zmiany
"Niemniej, dzisiaj papież Franciszek zdaje się być bardzo świadomy tych problemów" - komentuje CNA, przewidując równocześnie, że "nic, co znajdzie w aktach Vatileaks go nie zaskoczy". "Papież Franciszek dobrze się zastanowi, jak zreformować Kurię Rzymską" - dodaje redakcja.
Pierwszym ruchem Franciszka powinno być powołanie nowego sekretarza stanu. Kard. Tarcisio Bertone, choć popierał kard. Bergoglio w czasie konklawe, zapewne zakończy już swoją misję na tym stanowisku, bo ma 78 lat i przekroczył wiek emerytalny.
Czołowe miejsca w wyścigu po schedę po nim zajmują dwaj Włosi: Giuseppe Bertello, teraz szef administracji Watykanu oraz Fernando Filoni - prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów.
Autor: adso//gak/k / Źródło: CatholicNewsAgency
Źródło zdjęcia głównego: EPA