Dwadzieścia jeden osób zostało zatrzymanych na Białorusi za przygotowywanie "masowych zamieszek" – poinformowało Centrum Praw Człowieka "Wiasna".
Na swojej stronie internetowej w czwartek "Wiasna" powiadomiła, że podczas zatrzymań, do których doszło we wtorek i środę, dopuszczano się w niektórych przypadkach przemocy fizycznej i przeprowadzono rewizje w mieszkaniach.
Jak podkreślają obrońcy praw człowieka, za szkolenie i inne przygotowywanie osób do udziału w masowych zamieszkach, a także finansowanie lub innego rodzaju wspieranie materialne takiej działalności grozi kara aresztu do 6 miesięcy lub pozbawienia wolności do lat trzech.
"Arsenał broni"
Na liście zamieszczonej przez "Wiasnę" znajduje się między innymi nazwisko organizatora protestów Wiktara Daniłaua, o którego zatrzymaniu poinformowała w środę białoruska telewizja. Według TV skonfiskowano u niego "cały arsenał broni", a sam Daniłau był działaczem "ekstremistycznej i nacjonalistycznej" organizacji Biały Legion.
W środę niezależne portale białoruskie poinformowały o zatrzymaniu w kraju 11 osób - działaczy Białego Legionu oraz członków sportowego klubu Patryjot z Bobrujska, wiążąc to z wtorkową wypowiedzią prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Łukaszenka powiedział, że na Białorusi zatrzymano uzbrojonych ludzi, którzy przygotowywali prowokację. Jak dodał, pieniądze na szkolenie wojskowe "piątej kolumny" docierały na Białoruś przez terytorium Polski i Litwy. Według niego jeden z obozów, na których prowadzono szkolenia z bronią, znajdował się w okolicach Bobrujska i Osipowicz, a pozostałe na Ukrainie. - Wydaje mi się, że także na Litwie lub w Polsce, nie jestem pewny, ale gdzieś tam – dodał prezydent.
Autor: tas\mtom/jb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV