Berlusconi odzyskał głos


Włoska prasa i opozycja ostro krytykowała premiera Silvio Berlusconiego, że w czasie gdy Włochy znalazły się ostrym kryzysie finansowym, ten od kilku dni milczy. We wtorek premier zabrał głos pierwszy raz od kilku dni. Publicznie się jednak nie pokazał.

W wydanym komunikacie, pierwszym po kilku dniach milczenia na temat obecnej sytuacji na rynkach finansowych, szef rządu podkreślił, że obecny kryzys "dotyczy wszystkiego, również wspólnej waluty, najbardziej konkretnego znaku jedności Europy". "Władze europejskie i rządy narodowe są głęboko zaangażowane, by odsunąć groźbę regresu, który cofnąłby nas o 20 lat. Jesteśmy w pierwszej linii tej batalii" - ogłosił Berlusconi.

Dla Włoch jest to na pewno niełatwy moment. Kryzys dotknął nas w środku silnego procesu korekty finansów publicznych, który zapoczątkowaliśmy jakiś czas temu i umocniliśmy przed kilkoma dniami. Nasza zdolność utrzymania finansów pod kontrolą po wybuchu kryzysu finansowego w 2009 roku była większa niż w innych krajach Silvio Berlusconi

Odnosząc się do rządowego programu oszczędnościowego na sumę 47 miliardów euro, nad którym wkrótce pracować będzie włoski parlament, szef rządu wyraził przekonanie, że przyspieszy on redukcję zadłużenia publicznego. "Kryzys skłania nas do znacznego przyspieszenia procesu korekty i umocnienia jego założeń, do całkowitego zdefiniowania dalszych kroków i osiągnięcia równowagi w budżecie w 2014 roku. Należy usunąć wszelkie wątpliwości co do skuteczności i wiarygodności korekty, ale trzeba też działać na rzecz wyeliminowania przeszkód, które hamują wzrost naszej gospodarki" - ocenił Berlusconi.

Zapewnił: "Mamy Europę u naszego boku (...). Rząd jest stabilny i silny, koalicja spójna i zdeterminowana".

"Nasze banki są solidne i zabezpieczone przed atakami, jakich musiały doświadczyć wielkie instytucje bankowe za granicą i są gotowe odpowiedzieć na zachęty do dalszego zwiększenia kapitalizacji. Nasza gospodarka jest żywotna. Może liczyć na nowatorskie zdolności naszych przedsiębiorców, na pracowitość naszych pracowników, na poczucie odpowiedzialności stron społecznych" - dodał włoski premier.

Swoje oświadczenie zakończył słowami: "Nie zabrakło nigdy zaufania do rozwoju, nawet w momentach trudniejszych od tego, a (zaufanie) opiera się na zaangażowaniu wszystkich sił politycznych, w rządzie i opozycji, na rzecz obrony kraju, jego perspektyw wzrostu i dobrobytu obywateli".

Musimy być zjednoczeni, zwarci w imię wspólnego interesu, świadomi tego, że krótkotrwałe wysiłki i poświęcenia przyniosą stałe i pewne korzyści. To powinno być dzisiaj naszym fundamentalnym bogactwem Silvio Berlusconi

Gdzie jest premier?

Włoski premier zniknął z mediów i życia publicznego kilka dni temu. Berlusconi odwołał między innymi sobotnią wizytę na pogrążonej w kryzysie imigracyjnym wyspie Lampedusa i nie wypowiedział się na temat poważnych wstrząsów oraz spadków na giełdzie w Mediolanie ani przez te dni nie odniósł się do publicznie wyrażanych obaw o stan włoskiej gospodarki w związku z długiem publicznym wynoszącym blisko 120 procent PKB. Jego nieobecność przypadała, zauważa się, na dni poprzedzające parlamentarną debatę nad rządowym programem oszczędności do 2014 roku, szacowanym na 47 miliardów euro.

Dlaczego premier milczy - pytali we wtorek politycy opozycji. - Włochy są celem światowego ataku spekulacyjnego. Ryzyko, że kraj zbankrutuje jest realne. Jesteśmy coraz bliżej Grecji. Potrzebny jest rząd, który będzie rządził i prezes Rady Ministrów, który w telewizji uspokoiłby świat. Tymczasem Berlusconi zniknął - oświadczył szef władz prowincji Rzymu Nicola Zingaretti z centrolewicowej Partii Demokratycznej.

Słowa najostrzejszej krytyki skierował pod adresem premiera lewicowy i znany z niechęci do niego dziennik "La Repubblica". W artykule redakcyjnym podkreślono, że przywództwo Silvio Berlusconiego jest "w proszku", a kraj - pozbawiony silnego rządu. "Jesteśmy krajem wystawionym na ryzyko i niestety bez przywództwa" - ocenił

Jesteśmy krajem wystawionym na ryzyko i niestety bez przywództwa (...) Premier milczy, zaś w kraju szaleje burza "La Repubblica"

Zdumienie milczeniem Silvio Berlusconiego wyraziła także "La Stampa" podkreślając, że takie zachowanie jest "poważne, niezrozumiałe i destabilizujące".

Minister wychodzi

Minister finansów Włoch Giulio Tremonti opuścił odbywające się we wtorek w Brukseli obrady szefów resortów finansów krajów UE. Jak wyjaśnił wraca do Rzymu, by "zamknąć budżet". - Wczoraj długo pracowaliśmy. Rezultat pracy jest w komunikacie. Teraz dyskusja dotyczy innych tematów - oświadczył Tremonti wychodząc z obrad.

Wyrok zamknął mu usta

Berlusconi nie wypowiadał się publicznie i odwołuje kolejne spotkania od sobotniego wyroku sądu w Mediolanie, który nakazał jego holdingowi Fininvest wypłacenie 560 milionów euro odszkodowania koncernowi Cir jako zadośćuczynienie za to, że w latach 90. przejął wydawnictwo Mondadori w drodze korupcji, co potwierdzono wyrokiem, wydanym w innym procesie wobec jego bliskiego współpracownika. Fininvest zapowiedział skierowanie sprawy do Sądu Najwyższego i w tych dniach opracowuje batalię prawną, by doprowadzić do uchylenia tego wyroku sądu apelacyjnego.

Źródło: PAP