- Potępiam te ataki, a w szczególności ostatnie akty przemocy w mieście Hims - oświadczył w poniedziałek w Nowym Jorku sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
- Brak zdecydowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nie oznacza wcale, że syryjskie władze mają przyzwolenie na eskalację przemocy wobec własnego narodu - stwierdził sekretarz generalny ONZ.
Zwiększyć presję na Syrię
Ban Ki Mun wyraził ubolewanie, że rząd w Damaszku zupełnie ignoruje apele i naciski społeczności międzynarodowej o przerwanie fali przemocy wobec ludności cywilnej.
- Musimy zwiększyć presję na Syrię, by powstrzymać narastającą przemoc w tym kraju - oświadczył sekretarz generalny ONZ. Podkreślił jednocześnie, że to sami Syryjczycy, zgodnie z własną wolą, powinni rozpocząć proces demokratyzacji swego kraju.
Rosja i Chiny zawetowały w sobotę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekt rezolucji, potępiający syryjski reżim za krwawe represje wobec opozycji. Od marca ubiegłego roku zginęło w Syrii około 6 tysięcy osób. Jak twierdzi syryjska opozycja, w ten poniedziałek siły rządowe zabiły tylko w samym mieście Hims blisko 70 osób.
Źródło: PAP