W Niemczech kolejna odsłona afery związanej z fatalnym stanem Bundeswehry. Prasa bije na alarm po ogłoszeniu raportu grupy ekspertów badającej projekty zbrojeniowe niemieckiego wojska. A minister obrony zapowiada szybkie wyciągnięcie wniosków.
Przygotowanie raportu jeszcze w czerwcu zleciła Ursula von der Leyen. Grupie eksperckiej przewodziła firma doradcza KPMG. Trzydziestu ekspertów przeanalizowało dziewięć najważniejszych projektów zbrojeniowych. Wskazali oni na około 140 problemów i zagrożeń.
Czarny obraz
Wnioski z badania projektów zbrojeniowych eksperci przedstawili w poniedziałek, ale media do ich ustaleń dotarły już w weekend.
Mówiąc krótko: wieloletnie opóźnienia w dostawach, ciągłe poprawki, horrendalne koszty.
Eksperci uwypuklają problemy związane m.in. z produkcją samolotów transportowych A400M. Bundeswehra czeka na niego od lat. Dostawa pilnie potrzebnych samolotów opóźni się po raz kolejny.
Ani jeden ze zbadanych projektów nie został zrealizowany bez zakłóceń. Dostawy opóźniają się o 2,5-10 lat i zwykle ten nowy sprzęt drożeje przez to o kilka miliardów euro. Koszty realizacji kluczowych projektów Bundeswehry mają wynieść 57 mld euro.
Autorzy raportu zalecają większą przejrzystość: zbyt wiele projektów wymknęło się spod kontroli i to zarówno pod względem czasowym jak i finansowym.
"Ważne wskazówki"
Ekspertyza jest "dobrą podstawą" i zawiera "ważne wskazówki" - powiedziała minister obrony Ursula von der Leyen. Dodała, że "teraz wie, gdzie są możliwości a gdzie problemy".
Przewodniczący komisji obrony Bundestagu Hans-Peter Bartels (SPD) zażądał w programie telewizji publicznej ARD, żeby minister obrony złożyła, jeśli to konieczne, pozew o odszkodowania przeciwko producentom zbrojeń. Natomiast Związek Bundeswehry, organizacja zrzeszająca czynnych i byłych żołnierzy, zażądał zajęcia stanowiska przez kanclerz Angelę Merkel.
"Bagno niekompetencji i niekonsekwencji"
Wnioski ekspertów ws. zbrojenia Bundeswehry były jednym z głównych tematów we wtorkowej prasie niemieckiej.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze o minister obrony Ursuli von der Leyen, że "przejęła dział wyposażenia wojska z projektami, które ciągnęły się przez dziesięciolecia, i w których aktach co i rusz krył się jakiś niewypał. Za te historyczne zaszłości obecna minister ponosi odpowiedzialność najwyżej w pośredni sposób, ponieważ wchodziła wtedy w skład gabinetu rządowego. Teraz musi udowodnić, jak poradzi sobie z tymi zaszłościami i nowymi wyzwaniami i wedle tego będzie się ją oceniać".
"Mittelbayerische Zeitung" wzywa: "Bagno niekompetencji i niekonsekwencji, w którym przez dziesięciolecia grzęzło ministerstwo obrony, trzeba radykalnie osuszyć. Na tym polega nowa, niebezpieczna misja minister von der Leyen".
Zaś "Sueddeutsche Zeitung" twierdzi, że "jeżeli von der Leyen uda się wyprowadzić na prostą sektor zbrojeń, będzie to wybitnym osiągnięciem, na którym skorzysta nie tyle ona sama, co jakiś jej następca".
Autor: //gak / Źródło: Deutsche Welle
Źródło zdjęcia głównego: Medien Bundeswehr/CC BY SA