Autonomia musi uznać Izrael

Aktualizacja:

Stany Zjednoczone zapowiedziały, że przeznaczą 900 milionów dolarów na pomoc w odbudowie Strefy Gazy. Jak donosi dziennik "Haarec", amerykańska pomoc jest jednak uzależniona od od uznania Izraela przez przyszły koalicyjny rząd Autonomii Palestyńskiej.

"Zapowiedziana pomoc amerykańska dla Palestyńczyków, mająca wynosić 900 mln dolarów, zostanie wycofana, jeśli przyszły koalicyjny rząd Fatahu i Hamasu nie uzna prawa Izraela do istnienia" - pisze jerozolimska gazeta.

Clinton ostrzega

Jak podaje gazeta podczas ubiegłotygodniowej wizyty Hillary Clinton na Bliskim Wschodzie, amerykańska sekretarz stanu ostrzegła prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa przed tworzeniem koalicji z Hamasem.

Dziennik zaznacza, że taka koalicja nie odpowiada oczekiwaniom kwartetu madryckiego. I dodaje, że kwartet ten w składzie USA, ONZ, UE i Rosja nie zaaprobuje palestyńskiego rządu, który nie uznawałby istnienia Izraela a także nie odżegnałby się od przemocy.

Rozmowy palestyńsko-palestyńskie

W Kairze toczą się rozmowy między rządzącym w Strefie Gazy Hamasem a ugrupowaniem Abbasa Fatah. Dyskusje toczą się wokół stworzenia rządu jedności, który miałby się zająć odbudową Strefy ze zniszczeń dokonanych tam przez Izrael w trakcie ostatniej ofensywy.

W 2006 roku Hamas pokonał Fatah w wyborach parlamentarnych. W czerwcu 2007 roku, po pięciodniowych walkach, Hamas wyparł siły kontrolowane przez prezydenta Abbasa ze Strefy Gazy i przejął nad nią całkowitą kontrolę.

Uznawany przez Zachód za organizację terrorystyczną Hamas wyklucza uznanie istnienia państwa żydowskiego.

Źródło: PAP