Na pamiątkę bombardowań NATO sprzed 10 lat w całej Serbii rozbrzmiały syreny. - Atak na nasz kraj był nielegalny - stwierdził premier Serbii. W 1999 roku NATO lotniczymi atakami starało się zmusić Belgrad do położenia kresu serbskim represjom w Kosowie.
- Atak na nasz kraj był nielegalny, sprzeczny z prawem międzynarodowym i przeprowadzony bez decyzji ONZ - oświadczył we wtorek premier Serbii Mirko Cvetković na specjalnym posiedzeniu rządu.
Ataki powietrzne nie rozwiązały problemu Kosowa i nie przyczyniły się do zaprowadzenia pokoju ani poszanowania prawa. Wręcz przeciwnie, wywołały czystki etniczne, brutalne łamanie praw człowieka i norm międzynarodowych oraz kolejne napięcia. premier Serbii Mirko Cvetković
- Ataki powietrzne nie rozwiązały problemu Kosowa i nie przyczyniły się do zaprowadzenia pokoju, ani poszanowania prawa. Wręcz przeciwnie, wywołały czystki etniczne, brutalne łamanie praw człowieka i norm międzynarodowych oraz kolejne napięcia - ocenił szef serbskiego rządu.
2,5 tys. zabitych cywilów
Premier Cvetković przypomniał tragiczny bilans nalotów - według serskich danych w ciągu trwających 11 tygodni ataków lotniczych zginęło 1002 policjantów oraz 2500 cywilów, w tym 89 dzieci, a 12,5 tys. osób odniosło obrażenia. Według słów Cvetkovićia straty materialne sięgnęły 30 miliardów dolarów.
- Te ofiary, a także przeszłość i przyszłość, zobowiązują nas, byśmy nigdy więcej nie dopuścili do powtórzenia tych wydarzeń - zaznaczył premier Serbii.
Wielkie wydarzenie historyczne?
Zupełnie inaczej na wydarzenia sprzed dekady patrzą mieszkańcy Kosowa, które 17 lutego 2008 roku ogłosiło niepodległość. We wtorek premier Kosowa Hashim Thaci nazwał rozpoczęcie nalotów przed 10 laty "wielkim wydarzeniem historycznym".
Jak zaznaczył, interwencja NATO "otworzyła nowy rozdział w historii Kosowa(..) rozdział wolności i budowania głębokiej demokracji". (CZY KOSOWO SIĘ UDAŁO?)
Trzy grosze Rosji
Rozpętano wojnę przeciwko suwerennemu państwu, dokonano aktu agresji, złamano Kartę Narodów Zjednoczonych, uznawane przez wspólnotę międzynarodową zasady i normy prawne oraz rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ dotyczące Kosowa. rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko
Swoje stanowisko na temat oceny bombardowania byłej Jugosławii wyraziła też Moskwa. - Rozpętano wojnę przeciwko suwerennemu państwu, dokonano aktu agresji, złamano Kartę Narodów Zjednoczonych, uznawane przez wspólnotę międzynarodową zasady i normy prawne oraz rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ dotyczące Kosowa - powiedział o wydarzeniach sprzed 10 lat rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko.
Jego zdaniem było to "przejawem jednostronnej polityki siły" a "gospodarka serbska do dziś nie podniosła się z niszczycielskich skutków tej agresji, podczas której użyto nowych środków rażenia".
Uroczystości w szkołach
Ofiary nalotów NATO minutą ciszy upamiętniono we wtorek we wszystkich serbskich szkołach.
W Belgradzie odbył się wiec, na którym wicepremier Serbii Ivica Daczić nazwał naloty "aktem przestępczym" mającym pozbawić Serbię praw do Kosowa. Obecny był także brat byłego prezydenta Serbii Slobodana Miloszevicia, Borislav.
Źródło: PAP