Uzbrojeni manifestanci zaatakowali we wtorek konsulat amerykański w Bengazi na wschodzie Libii. Wszystko na znak protestu wobec filmu, który według nich obraża islam. W ataku zginął jeden Amerykanin, pracownik placówki, a drugi został ranny.
- Pozostali członkowie personelu zostali ewakuowani; są cali i zdrowi - oświadczył Wanis al-Szaref, libijski wiceminister spraw wewnętrznych, odpowiedzialny za wschodni region kraju. Wiceminister nie sprecyzował, czy zabity to dyplomata. Wcześniej al-Szaref powiedział, że napastnicy "strzelali w powietrze zanim weszli do budynku".
Słyszeli strzały
Pytane przez AFP anonimowe źródło w ambasadzie USA w Trypolisie potwierdziło atak, nie podając jednak więcej szczegółów. Jak pisze francuska agencja, jeden ze świadków zdarzenia poinformował, że kilkudziesięciu demonstrantów zaatakowało konsulat, po czym go podpaliło. Inny świadek mówił, że słyszał strzały wokół budynku. Dodał, że uzbrojeni mężczyźni zablokowali drogi prowadzące do konsulatu. Według niego, wśród napastników byli salafici, wyznawcy ruchu postulującego powrót do korzeni islamu.
Siły bezpieczeństwa
Agencja Reutera pisze, że przed konsulatem doszło do starć między uzbrojonymi napastnikami a libijskimi siłami bezpieczeństwa. Według przedstawiciela tych sił Abdela-Monena al-Hurra w stronę konsulatu strzelano z RPG (ręcznych granatników przeciwpancernych). Drogi prowadzące do amerykańskiej placówki zostały zamknięte, a siły bezpieczeństwa otoczyły budynek; starcia toczyły się na zewnątrz konsulatu. Jak podkreślił al-Hurr, atak w Bengazi miał związek z zajściami w Kairze; protestowano bowiem przeciwko temu samemu filmowi. W ciągu dnia tłum około dwóch tysięcy Egipcjan demonstrował przed ambasadą USA w Kairze, gdy egipskie media poinformowały o nakręconym w Stanach Zjednoczonych filmie, obrażającym proroka Mahometa. Kilkudziesięciu demonstrantów sforsowało mur otaczający amerykańską placówkę dyplomatyczną i wdarło się na dziedziniec. Ściągnęli flagę USA i zastąpili ją czarną flagą z islamskim wyznaniem wiary: "Nie ma Boga nad Allaha, a Mahomet jest jego prorokiem". Film, który stał się przedmiotem protestu w Kairze i którego fragmenty można zobaczyć na portalu YouTube, przedstawia proroka Mahometa uprawiającego seks oraz kwestionuje jego status jako posłańca Boga.
Autor: mn//bgr / Źródło: reuters, pap