Armia pokazuje film "na swoją obronę"


Izraelska armia opublikowała kolejne nagranie z poniedziałkowego ataku żołnierzy na konwój z pomocą dla Strefy Gazy. Tel Awiw, na który posypała się ostra krytyka za te działania, cały czas utrzymuje, że komandosi musieli się bronić, bo inaczej sami by zginęli.

Jak poinformowała izraelska armia, film pochodzi z kamery bezpieczeństwa na statku "Mavi Marmara", głównej jednostce konwoju. Na jej pokładzie znajdowało się około 600 propalestyńskich aktywistów.

Władza tej Rady, która kolejny raz zawzięła się w sposób wręcz obsesyjny na Izrael, jest równa zero. (...) Dżibuti, Pakistan, Kuba czy Arabia Saudyjska nie mogą przedstawiać się jako obrońcy praw człowieka w sytuacji, gdy nagminnie je łamią Jigal Palmor

Wideo pokazuje, co nie jest zweryfikowane, aktywistów na pokładzie statku. Według izraelskich sił, ludzie przygotowują się na "przyjęcie" zbliżających się żołnierzy. Niektórzy założyli kamizelki ratunkowe, niektórzy maski przeciwgazowe.

Kiedy jednostka izraelska zbliżyła się do "Mavi Marmara" (tego nie widać na nagraniu), aktywiści mieli rzucać różnymi rzeczami i strzelać z procy.

Nagrania "na obronę"

To nie pierwszy film z akcji, jaki pokazała armia Izraela. Już w poniedziałek, niedługo po ataku, wyemitowała dwa filmy, które miały świadczyć o jej niewinności. Władze Izraela cały czas utrzymują bowiem, że komandosi musieli się bronić, bo im samym groziła śmierć. W akcji zginęło - według sił Izraela - dziewięć osób.

Izrael nie chce śledztwa

Izrael odrzucił w czwartek przyjętą dzień wcześniej rezolucję Rady Praw Człowieka ONZ, która daje zgodę na wszczęcie międzynarodowego śledztwa w sprawie naruszenia praw człowieka podczas tej operacji.

Izraelskie władze podkreśliły, że gremium to nie ma - jak to ujęto - "moralnego prawa" do oceny poczynań Izraela. - Władza tej Rady, która kolejny raz zawzięła się w sposób wręcz obsesyjny na Izrael, jest równa zeru - powiedział agencji AFP rzecznik izraelskiego MSZ Jigal Palmor.

Według niego, takie kraje jak "Dżibuti, Pakistan, Kuba czy Arabia Saudyjska nie mogą przedstawiać się jako obrońcy praw człowieka w sytuacji, gdy nagminnie je łamią".

Źródło: APTN, PAP